Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Komisarz Wroński na tropie
dodano 10.10.2007
Tajemnica bursztynowej komnaty leży w kręgu zainteresowań wielu pisarzy. Tym razem mierzy się z nią Rafał Dębski w "Żelaznych kamieniach". Z jakim skutkiem?
Akcja tej powieści rozgrywa się na Dolnym Śląsku. Michał Wroński był komisarzem w Oleśnicy. Wiódł sobie spokojne życie - do czasu... Kiedy rozwiązał trudną kryminalną zagadkę, jego wkład doceniły polskie służby wywiadowcze, które wybrały go na agenta polskiego wywiadu. Niestety, Wroński nie zdołał uratować swojego małżeństwa, ani posady w policji. Został szpiegiem i jest mu z tym dobrze. Tym razem musi rozwiązać zagadkę bursztynowej komnaty, którą prawdopodobnie Niemcy ukryli na Dolnym Śląsku. Nie jest bezpiecznie - komnaty szukają już agenci kilku mocarstw, bandyci rodem z piekła oraz paru innych rzezimieszków. Kto odnajdzie dokumenty prowadzące do rozwiązania zagadki? Czy bursztynowa komnata zostanie odnaleziona?
Rafał Dębski pokazuje w swojej książce, że ma talent i to nie byle jaki. Autor nie tworzy kolejnego kryminału o morderstwie, poszukiwaniu zabójcy i efektownym finale. Za podstawę swojej opowieści bierze bursztynową komnatę i całą legendę z nią związaną. Trzeba przyznać, że wyszło mu to idealnie.
Czegóż tu nie znajdziemy. Są szpiedzy wszystkich znanych nam mocarstw. Szpiedzy, intrygi i ciągły wyścig - kto pierwszy odnajdzie dokumenty, w których znajduje się informacja na temat miejsca spoczynku tego skarbu. Wartka akcja i niesamowite zakończenie - to tylko niektóre z wielu elementów, jakie zachęcają, aby sięgnąć to tę książkę.
Michał Wroński jest kolejnym atutem tej książki. Były policjant zostaje agentem i w tej roli realizuje się doskonale. Wroński to pewne nowum w naszej współczesnej literaturze. Choć nie dysponuje gadżetami jak James Bond, nie pije martini, to jednak urzeka i przekonuje. Jest w swoim byciu agentem bardzo realistyczny - ma parę cech, które wyróżniają go spośród tłumu, jednak koniec końców jest taki, jak każdy z nas. Z wyjątkiem bycia agentem. I za to można go polubić.
"Żelazne kamienie" to powieść, którą, mam nadzieję, ktoś zekranizuje. Bo naprawdę warto - bursztynowa komnata i rozwiązanie tajemnicy z nią związanej jest chyba najbardziej bliskie prawdzie. A może się mylę? Polecam tę powieść o polskim agencie i jego pokręconych losach z komnatą bursztynową w roli głównej.
"Żelazne kamienie"
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW