Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Inwestorzy zaczynają być wybredni?
dodano 05.11.2007
Tak można powiedzieć obserwując informacje płynące ze spółek wybierających się na giełdowy parkiet. Wydaje się, że korekta spadkowa, jaka miała miejsce w sierpniu br, miała dobry wpływ na rynek.
Poza urealnieniem wycen wielu spółek, przyczyniła się do nowego zjawiska, o którym inwestorzy jakby zapomnieli. Mam tu na myśli bardziej rozsądne podejście do akcji oferowanych w ramach ofert pierwotnych. Przed lipcowym szczytem notowań inwestorzy niemal rzucali się na akcje każdej nowej spółki.
Kończyło się to ogromnymi, sięgającymi 95% redukcjami zapisów. W połączeniu z kredytami oferowanymi na zakup akcji sprawiało to, że zarabiać zaczęli jedynie pracownicy banków i biur maklerskich, a nie klienci. Wystarczy wspomnieć o ofercie spółki LC Corp, na której inwestorzy zawiedli się sromotnie, a wielu do dziś liczy straty po tym, jak ulegli magii kredytu w wysokości 1:99 środków własnych.
Od optymizmu do realiów
Kiedy na początku roku prezes GPW ogłaszał, że spodziewa się w 2007 roku nawet 60-70 debiutów nowych spółek, wydawało się to wypowiedzią mocno entuzjastyczną. Czas jednak pokazał, że zapowiedzi te potwierdzą się nawet z nadwyżką. Do końca roku bowiem jeszcze dwa miesiące, a lista spółek, które czekają na debiut, liczy kilkanaście pozycji. W ostatnim czasie nie ma praktycznie tygodnia, w którym na parkiecie nie pojawiłaby się żadna nowa spółka.
Teraz to spółki giełdowe muszą zabiegać o inwestorów
Kolejka chętnych do debiutu giełdowego sprawia, że spółki znajdują się w niecodziennej sytuacji. Muszą konkurować z innymi spółkami o pieniądze inwestorów. Tym samym muszą zaoferować atrakcyjną cenę na swoje akcje, zazwyczaj niższą niż pierwotnie zakładana. Coraz częściej również przesuwają swoje oferty na inny termin (Prima Moda, Hoopla.pl, ZM Herman). Skończył się też prawie okres sprzedaży akcji po cenie z górnej granicy widełek. Dwa słowa wyjaśnienia. Spółki oferując akcje często ustalają tzw. przedział cenowy akcji, np. 18-22 zł. Następnie w ramach book-buildingu (księgi popytu) inwestorzy zgłaszają swoje zainteresowanie akcjami po określonej cenie. Brak chętnych do objęcia akcji po 22 zł zmusza spółkę do zmniejszenia ceny tak, aby emisja doszła do skutku.
Taka sytuacja może mieć istotny wpływ na realizację przyszłych planów spółki. Jeśli nie uda się zebrać z rynku zakładanej kwoty, np. 20 mln zł, konieczna może być rewizja planów przyjętych w prospekcie emisyjnym. Na część planów, np. przejęcia innych firm, może zabraknąć pieniędzy.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW