Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Niemal 117-letni Ukrain...
dodano 26.12.2007
... przeżył na naszym padole 42642 dni!
W połowie grudnia Ziemię obiegła smutna i sensacyjna informacja - zmarł najstarszy mieszkaniec naszej planety (niektóre media podawały "ziemi", inne "Ziemi"). Kimże On był? Okazuje się, że był Ukrainem*, urodził się 15 marca 1891 a zmarł 14 grudnia 2007. Żył zatem 116 lat, 8 miesięcy i 30 dni, więc jednak nie 117 lat (jak to podawano; także wymieniano datę 15 grudnia). Korzystając z wiecznego kalendarza (choćby w internecie) można obliczyć, że na ziemskim padole spędził 42642 dni (parzysta liczba zbudowana z trzech kolejnych cyfr; może specjaliści mają tu jakąś teorię?), czyli 1 023 408 godzin (to jest 61 404 480 minut albo inaczej 3 684 268 800 sekund). Ponieważ serce bije ok. 75 razy na minutę, przeto owo ukraińskie miało około 4,6 mld cykli pracy i było - dość dobrze, bo metrykalnie udokumentowaną - najpracowitszą ludzką pompą w dziejach świata...
Był kawalerem, choć nie stronił od pań. Do 90 lat pracował w kołchozie jako pastuch (pewnie sympatyczniej brzmiałoby "pasterz", ale może dziennikarze nieładnie nawiązali do określenia "staruch"?). Śpiewał piosneczki w czterech językach, bowiem jego wieś przez te lata parokrotnie zmieniała przynależność państwową. Nie wiem, jak na Ukrainie, ale u nas, ów czcigodny pan, nie byłby dobrym klientem ZUS-u, wręcz przeciwnie - budżet straciłby ponad miarę. Ale z drugiej strony nie chorował, a to oznacza, że jeśli tylko odprowadzał stosowne składki, to zachowywał się jak solidny (ukraiński) obywatel, choć jednak blokował miejsce pracy przez ćwierć wieku jakiemuś młodzieńcowi... Przy okazji wzór patrioty - pracować możliwie długo (i płacić składki), rzadko chorować i uwinąć się zaraz po przejściu na zasłużoną emeryturę.
Przeciętny Polak przez ok. 40 lat odwiedzania swoich zakładów pracy ma na liczniku ok. 100 000 godzin (mniej lub bardziej wydajnej) pracy. Zakładając, że zarabiałby wg dzisiejszych realiów ok. 10 zł na godzinę, przez całe życie otrzymałby milion dzisiejszych złotych. Po odjęciu podatków, bieżących wydatków na życie, ubrania, sprzęty, remonty, naukę i leczenie, również na używki, wczasy, zamiłowania i na utrzymanie dzieci - ile mu pozostanie po dotrwaniu do emerytury? Gdyby nawet całość przeznaczył na mieszkanie i to licząc jedynie po 2500 zł/m kw. (cena sprzed nagłego cenowego skoku), to mógłby kupić 400 m kw., czyli niezły apartament, jednak zwykle (po wymienionych wydatkach) pozostaje mu 1/10, czyli ok. 40 m.kw. i jeśli pracował ze współmałżonkiem, to powiedzmy, że wespół mają 80 m.kw. I to wówczas, kiedy nie przesadzali z alkoholem i papierosami... Ale ów Ukrain pracował do 90 lat, zatem mógłby mieć o połowę więcej, niż przeciętny Polak (jednak pod warunkiem życia w Polsce, a nie na Ukrainie). Mógłby, ale pewnie nie miał.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW