Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Palikot - the publicity gainer
dodano 18.01.2008
Wpis na blogu posła, o domniemanym alkoholizmie prezydenta pokazuje jakich metod używa lubellski poseł PO - Janusz Palikot.
W terminologii PR-u istnieje pojęcie tzw. 'free publicity' czyli posłuchu i odgłosu medialnego dla wszelkiego rodzaju działań i posunięć. 'Free publicity' instytucje, firmy czy politycy mogą uzyskiwać w bardzo róży sposób. 'Publicity' jest rzeczą bezcenną dla podmiotów chcących coś osiągnąć w mediach. Dla uzyskania ‘publicity’ dla klienta włączają się sztaby ludzi w dziale PR lub w agencji PR-owej. W przypadku polityków to są ich bezpośredni doradcy.
Do czego zmierzam? Otóż zdobycie 'publicity' bez wydawania pieniędzy, jest rzeczą bezcenną. Może być to jakiekolwiek, działanie które spowoduje odgłos w mediach (artykuły, materiały telewizyjne, reportaże w serwisach informacyjnych itp.) ludzie pracujący nad tym ustalają strategie działań, które będą w stanie odnieść oczekiwany skutek.
W tym momencie do głosu dochodzi Janusz Palikot. Przedsiębiorca z Biłgoraja (woj. lubelskie) - multimilioner i przede wszystkim ostatnio polityk i poseł z ramienia PO. Pan poseł, w jednej chwili stawia wszystkie media na nogi, a publicity jaką zdobywa w ciągu ostatnich dni, jest warta miliony.
W celu uzyskania takiego odgłosu w mediach przeciętna agencja PR-owa musi pracować latami. W trakcie weekendu, Palikot zamieszcza wpis na sowim blogu sugerujący alkoholizm prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dzięki temu, wchodzi na czołówki gazet portali internetowych i jest wspomniany w każdym serwisie informacyjnym. To ogromy sukces Palikowa, od kilku dni nie gasną echa jego wypowiedzi a on zbija 'polityczny majątek'. Początkujący polityk jest jak gwiazda estrady, bo prawda jest taka, że nieważne jak mówią ważne że mówią. On dokładnie zdaje sobie z tego sprawę 'karmiąc' publikę tego typu występami.
W trakcie wakacji, przeczytałem książkę pana Palikota wydaną przed kampania wyborczą, oczywiście data wydania nie jest przypadkowa. Tytuł "Płoną koty w Biłgoraju" to wywiad rzeka, pokazujący przemyślenia i doświadczenia polityka. W tamtym momencie, nabrał on dużo uznania w moich oczach i zainteresował mnie swoja osobą. Niestety jego ostatnie posunięcie, zupełnie odbiera mi jakikolwiek szacunek dla tego człowieka.
Mówi się że PR-owcy, dziennikarze są jak hieny - nie znają granic brak im moralności i zahamowań. Otóż Janusz Palikot sowim wpisem, który nie jest pierwszym szalonym posunięciem posła, przekroczył granice przyzwoitości na tyle, że jest to wręcz odrażające. Nie wierze w to żeby którykolwiek z występków nie był wsparty radą PR-owca z jego sztabu. Pisząc o prezydencie i sugerując alkoholizm na podstawie pobytu w szpitalu i zamówień kancelarii na alkohol, wiedział dokładnie że narazi się na proces i może nawet wyrok. Wszystko to w porównaniu z 'publicity' jaka otrzymał praktycznie za 'free' wyjdzie mu na korzyść. Ubolewam tylko na nad metodami do jakich się posunął.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW