Czym jest życie bez powietrza, wody, ziemi, ognia.....

Dlaczego jesteśmy zależni od tych żywiołów?

W społeczeństwie, jakim się znajduje i moi ziomkowie jest bardzo dużo symbioz, związanych nie tylko z nami, ale naszymi bliskimi, znajomymi.

Szef pochwali w pracy, a święta są zawsze spokojne u rodziny.

Te pozornie rozłączne sytuacje mają powiązanie w postaci ludzi.

Ludzi różnych charakterów, wyznań, ideologii, koloru skóry itp.

Można by wymieniać i zrobić z tego esej a nawet książkę.

Nie w tym rzecz.
Wierze głęboko, że każdy z nas ma pewną misję życiową do ogarnięcia.

Rodzimy się, edukujemy, dorastamy i umieramy.

Po drodze pewnie mało kto zastanawia się, co go motywuje do tego, co robi.

Jaki wpływ na jego życie mają rzeczy, pośrednio z nim związane.

Gonimy za karierą, bo taki jest czas na świecie.

Ale obserwując nawet siebie w tym "swoim zawodowym zaangażowaniu", widzę, jak wiele tracę będąc egoistą już nie tylko dla innych, ale dla siebie.

Nie ma znaczenia jakie ma się wykształcenie, status.

Wszyscy chcą się ścigać.

JAK SPORTOWCY!!!

Zastanów się.
Moje zdanie jest takie, że monotonia życia, związana z daną sytuacją konkretnego, jednego człowieka nie zmienia się.

Pieniądze stały się wyznacznikiem poszanowania drugiej osoby.

Każde inne wartości  umywają się przy tym, że nie masz kasy.

Brakuje nam harmonii ze światem czy chcemy się izolować.

Twórzmy więcej takich, naszych światów a staniemy się warzywami o postaciach przypominających coś na kształt małpy.

Coraz więcej ludzi nie potrafi się wysłowić.

Powoduje to zanik inteligencji i w konsekwencji zmniejszą przyswajalność na wiedzę.

Wydaje mi się, że mocniejsze społeczeństwa takie jak; USA czy Wielka Brytania narzucają niektórym nieudacznikom pewien stereotyp zachowań czyli dają się tresować.

Tak zwana amerykanizacja życia to progres w znaczeniu globalnym.

A może by szukać kontry, innej postawy.

Mieć naturę rewolucjonisty, w dobrym wydaniu.

Las, góry, morze....może?

Coraz bardziej leniwi życia tracimy wiarę w siebie, pogrążając się w psychozach, nie powodzeniach, izolacji, chorobach cywilizacyjnych.

Przestajemy wierzyć religijnie skupiając się na wierzę konsumpcyjnej.

Chcesz tak dalej?

Szukajmy nowego powietrza, nowej wody dla nas, która na pewno nas napoi.

Szukajmy innych ludzi, zauważajmy ich.

Skoro zapomnieliśmy o czymś a chcemy to naprawić, wystarczy sobie przypomnieć....

Pytanie, CZY CHCEMY...???