Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
NIE dla Turcji
dodano 09.01.2007
Od 1 stycznia br. Unia Europejska to 27 państw. Powstało pytanie: czy dalej rozszerzać? Wraz z nim powraca następne: czy kontynuować negocjacje z Turcją?
Należy już teraz jasno powiedzieć, że Turcja w Unii Europejskiej to nie jest dobry pomysł.
Republika parlamentarna ze stolicą w Ankarze pod względem powierzchni zajmuje 36. miejsce w świecie. Jej europeizacja rozpoczęła się w pierwszym ćwierćwieczu XX wieku, kiedy zniesiono kalifat, a pierwszym prezydentem został Kemal Atatűrk. Według konstytucji z 1987 roku państwo tureckie jest laickie.
I tu pojawia się pierwszy problem - laicyzm na papierze. To, że w stolicy kraju nie wszyscy chodzą do meczetu nie oznacza jeszcze, że religia nie jest traktowana przez społeczeństwo priorytetowo. Należałoby przyjrzeć się sytuacji na prowincji, a tam islam i tradycyjne wartości rządzą niepodzielnie.
Należy pamiętać, że to nie nowocześni mieszańcy Ankary przyjadą do Europy szukać pracy, ale właśnie ludność z prowincji. Ostatnie wydarzenia w Paryżu dowodzą, że Europa nie radzi sobie ze swoimi imigrantami. Huntingtonowskie zderzenie cywilizacji jest faktem, z czasem nie będzie lepiej. Starzejące się społeczeństwa europejskie nie dogonią liczebnie mnożących się w tradycyjnym tempie Arabów i Azjatów. Już teraz mniejszości tureckie stanowią problem w Niemczech, Francji i Niderlandach, gdzie jest ich w sumie około 3-ech milionów. A należy pamiętać, że sama Turcja to prawie 70 milionów ludzi. Wiadomo, że nie wszyscy do Europy przyjadą, ale zrobi tak spory odsetek pozostających bez pracy, uciekających przed prawem, nie mających innych perspektyw, a także religijnych fanatyków, chcących prowadzić swoją świętą wojnę u źródeł zła. Ci ludzie mogą być nie tylko problemem społecznym i kulturowym, ale i politycznym. Liczba mandatów do europarlamentu jest przecież uzależniona od liczby ludności państwa-członka. Joseph Ratzinger, będąc jeszcze kardynałem, podkreślał, że Turcja to kraj innej cywilizacji. Nie możemy razem z nim decydować o naszym wewnętrznym ustawodawstwie.
Tym bardziej, że prawo to nie wszystko. Formalnie Turcja to demokracja szanująca prawa człowieka, a jednak co chwilę słyszymy doniesienia o ich nagminnym łamaniu (mowa oczywiście głównie o prawach kobiet, spośród których ponad 50% wciąż doznaje przemocy w domu - według danych Amnesty International - a 40% sądzi, że mąż ma prawo je bić. Turcja do tej pory nie uznała za ludobójstwo zbrodni na ludności ormiańskiej z lat 1915 -1923. Co roku popełnia się w tym kraju około 300 honorowych zabójstw.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW