Przeglądając oferty biura nieruchomości mogą nas zainteresować mieszkania znajdujące się w apartamentowcu, na strzeżonym osiedlu z placem zabaw dla dzieci. Oczywiście w pobliżu jest i apteka i sklep spożywczy i kiosk ruchu. Mieszkanie jest duże i ma przepiękny widok na resztki zieleni w tej betonowej dżungli z ogromnego tarasu, można by powiedzieć, wręcz tarasu widokowego.

Ja się natomiast pytam, co z tego? Co z tego, skoro gdy wejdziemy do tego mieszkania, ale nie poczujemy się jak w domu? Co z tego, że mamy najmodniejszy dywan w pokoju dziennym, jeśli nie można tak po prostu usiąść przed TV z chipsami, bo możemy nakruszyć, a to go nieodwracalnie zniszczy? Co z tego, że mamy sterylnie czystą kuchnię z meblami wykonanymi z egzotycznego drzewa i wszystko cacy wygląda, bo znajdują się tam dodatki znanych projektantów, skoro nie pachnie tam tak wspaniale jak w tym, może i niemodnym, domku na wsi? Czy w dzisiejszych czasach zmuszeni jesteśmy na puste wnętrza? Przecież przeładowanie jest niemodne, ale czy obecna tendencja nie jest jakby skrajnym przeciwieństwem? Weźmy pod uwagę choćby obrazy. Możemy wydać majątek na coś modnego, ale i tak nie będziemy wiedzieć co to jest, a za 5 lat moda się zmieni i będziemy musieli kupić coś innego. A jakbyśmy kupili obraz jakiegoś mniej znanego malarza, który przedstawia dzieci zjeżdżające na nartach? Nie, bo w programach telewizyjnych ekipa dekorująca wnętrza nigdy czegoś takie nie wiesza bo to nie pasuje, to jest przestarzałe, ot po prostu niemodne! Ale według mnie to jest właśnie prawdziwa sztuka, która jest modna. Bo czy prawdziwie elegancki garnitur kiedyś przestaje być modny? Czy obrazy Leonarda da Vinci przestały być modne?

 Może lepiej urządzić sobie mieszkanie tak, aby się w nim dobrze czuło, a nie tak żeby było megamodne? Bo po co dzieciom plac zabaw przed domem, skoro w swoim pokoju nie czują się dobrze? Może jednak warto urządzić mieszkanie trochę bardziej po staroświecku, dodać parę kolorów, a nie tylko ten czarny i ta perłowa biel oraz ewentualnie ciemny brąz? Na te pytania trzeba jednak odpowiedzieć sobie samemu.