Dziś ponownie przyszli na sądową salę, bo sprawa wróciła na wokandę. Przed sądem stanął główny oskarżony Przemysław R., skazany w 2008 roku na 25 lat więzienia za zabójstwo Mateusza. Wszystko dlatego, że Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodność przepisu, na podstawie którego skazano Przemysława R., z konstytucją. Bliscy zabitego chłopaka są rozżaleni. - " To wina ustawodawców" - mówi Ewa Skreczko, matka Mateusza. Mateusz został brutalnie zamordowany jesienią 2005 roku. Jego zwłoki odnaleziono dopiero wiosną 2006 roku w bagnie, 200 metrów od bloku, w którym mieszkał. Do identyfikacji konieczne były badania DNA. Sąd uznał, że motywem zabójstwa 17-latka była zemsta. Chłopak zeznawał przeciwko jednemu z oskarżonych w sprawie narkotykowej. W wyniku procesu skazani zostali dwaj mężczyźni. Przemysław R. na 25 lat więzienia i Kamil L. na 8 lat.- " Kara i tak jest zbyt niska"  - uważa Helena Makarewicz, babcia Mateusza. Kobieta na każdy proces przychodzi z portretem wnuka.
Dlaczego Trybunał Konstytucyjny uchylił wyrok w sprawie zabójstwa suwalczanina? Kiedy trwał proces nastąpiła zmiana przepisów dotyczących między innymi artykułu 148 Kodeksu Karnego, który dotyczy kwalifikowanego typu zabójstwa. Wcześniej Kodeks przewidywał za ,,kwalifikowane zabójstwo" albo karę więzienia nie krótszą niż 12 lat, albo 25 lat, albo dożywocie. Po nowelizacji groziło już tylko 25 lat lub dożywocie. Część prawników twierdziła, że zmiana ograniczyła swobodę sędziowską. W kwietniu 2009 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że Sejm niedochował drogi legislacyjnej przy wprowadzaniu zmiany w artykule. Przemysław R. został skazany właśnie na podstawie zmienionego artykułu 148. Adwokat mężczyzny złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. W kwietniu tego roku Sąd Najwyższy uchylił wyrok i nakazał ponownie przeprowadzić proces.- "Jak się okazuje, to nie jedyna sprawa, która z powodu zmian wraca na wokandę" - mówi Tomasz Uściłko, sędzia Sądu Okręgowego w Suwałkach. Jak wyjaśnił sędzia, teraz nie można powiedzieć, że Przemysław R. jest osobą skazaną, a co najwyżej oskarżoną.