O pożyczkach prywatnych słyszeli jednak nieliczni. Skąd bierze się ten "brak informacji"? Być może stąd, że pożyczki prywatne są obecne w Polsce dopiero od kilku lat. Z drugiej jednak strony jest to czas dostatecznie długi, by zyskać stałe grono zwolenników.
W przypadku pożyczek prywatnych tak się jednak nie stało. Pewnie dlatego, że pożyczki te znaleźć można wyłącznie w internecie, a "internetaryzacja" Polski wciąż jest na kiepskim - w porównaniu do europejskiego - poziomie. Internet ma tylko 50% Polaków, a gdyby wziąć pod uwagę tylko tych, którzy z niego korzystają i mają więcej niż 30 lat, zostałaby z tego pewnie niecała połowa.
Ale do rzeczy. Największym paradoksem w tej całej historii z pożyczkami prywatnymi jest to, że są one mało rozpowszechnione nawet pomimo tego, że pod względem ceny biją na głowę wszystkie inne pożyczki pozabankowe. Krótko mówiąc są to najtańsze pożyczki, o których praktycznie nikt nie słyszał!
A cena rzeczywiście powinna przyciągać, bo oprocentowanie pożyczek prywatnych jest niezwykle atrakcyjne. Przykładowo, w najbardziej znanym polskim serwisie - Kokos.pl, wynosi ono średnio niecałe 15%, czyli mniej niż wszystkie inne pożyczki pozabankowe i mniej niż zdecydowana większość kredytów gotówkowych! Oczywiście, na tak niskie odsetki mogą liczyć tylko pożyczkobiorcy z dobrą historią, ale nawet Ci nowi otrzymają pożyczkę na korzystny procent - mniej więcej 20%.
Jakby tego było mało, pożyczki prywatne - w przeciwieństwie do innych pożyczek pozabankowych - nie zawierają żadnych ukrytych czy dodatkowych kosztów. No, może poza kosztami weryfikacji, które kosztują może z 50 złotych (jednorazowo). Nie mamy tu zatem żadnych prowizji czy opłat za obsługę domową, które chociażby w przypadku chwilówek, stanowią spory "bonus" do miesięcznej raty.
Pożyczki prywatne są więc bardzo opłacalne. I najwyższy czas by zacząć je rozpowszechniać, co niniejszym artykułem staram się osiągnąć.