Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czy istnieją puste szklanki? Filozoficznie o negatywynch stanach rzeczy
dodano 15.06.2007
Po wielu dyskusjach z moimi przyjaciółmi, stwierdzam, iż ludzie widzą puste szklanki. Wydawać by się mogło, że to coś całkiem naturalnego, a postawione przeze mnie pytanie jest efektem schizofrenicznej wizji świata.
Tak naprawdę, szklanka jest tu tylko pretekstem, niewiele znaczącym symbolem. Pytanie dotyczy rzeczy o wiele poważniejszej, albowiem czy istnieją negatywne stany rzeczy?
Warto nadmienić, iż poruszony temat, swoją powagą zasługiwałby na większe opracowanie, ze strony utytułowanych naukowców, podczas gdy poniższy tekst, jest jedynie moim, omylnym zdaniem w tej kwestii. Oczywiście problem ten został poruszony niejednokrotnie w całej historii filozofii, czego owocem są dwie sprzeczne ze sobą odpowiedzi:
1. Negatywne stany rzeczy istnieją samodzielnie i autonomicznie (Parmenides, Platon, G. Hegel, L. Wittgenstein, M. Heidegger)
2. Negatywne stany rzeczy nie istnieją samodzielnie i autonomicznie (K. Twardowski, H. Bergson, B. Russell, T. Kotarbiński, R. Ingarden; a także piszący te słowa Michał Jarmoc).
Analiza Językowa
Na początek proponuję się przyjrzeć co wypowiadamy o wspominamym problemie. Posługujemy się tutaj zdaniami logicznymi, złożonymi o strukturze ~(A).
Bertrand Russell zauważa, iż zdania (A) i ~(A) są na różnych poziomach językowych. Pierwsze zdanie wypowiadane jest w języku przedmiotowym, podczas gdy drugie wypowiadane jest w języku referującym. Dlaczego? Russell powiedziałby, że dlatego iż nikt z nas nie doświadczył "nieistnienia". Nie widzimy "nieistnienia", "nieposiadania", "nieobecności". Nie jest to bezpośrednim przedmiotem naszej percepcji, ale odrzuceniem pewnego wcześniejszego założenia, które zawiera predyspozycje terminów języka przedmiotowego.
Gdy Jaś patrzy na stół to mówi:
1. Tu jest talerz pełen owoców
2. Tu nie ma kubka
Pierwsze zdanie jest opisem bezpośredniego doświadczenia. Jaś widzi talerz, może go dotknąć, zjeść z niego, czy rozbić go w przypływie złości. Drugie zdanie jest już wynikiem pewnego rozumowania, weryfikacji pewnego założenia. Jaś nie doświadcza, że nie ma tutaj jakiegoś konkretnego kubka, nie może napić się z nie-kubka czy rzucić nie-kubkiem. W żaden sposób nie doświadcza empirycznie nieistnienia kubka. W tym wypadku język jakim Jaś się posługuje, jest już metajęzykiem. Jaś rozumowo założył najpierw istnienie takiego X, które byłoby kubkiem na tym konkretnym stole. Skoro owego X nie ma, Jaś stwierdza (wydaje sąd), że jego założenie było błędne (nieprawda, że istnieje takie X, które byłoby kubkiem na konkretnym stole). Negacja ta odnosi się nie wprost do rzeczy, ale do sądu Jasia (H. Bersgon).
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW