Wertując kolorowe czasopisma dla kobiet, czy też oglądając melodramaty i inne wyciskacze łez, warto zwracać uwagę na to, jak są ukazywani główni bohaterowie, najczęściej kobieta i mężczyzna, darzący się tak rozreklamowanym uczuciem, jakim jest miłość. Ona - piękna bizneswomen lub też zwykła gospodyni ze szklanymi oczami, jest gotowa rzucić wszystko: dobrą pracę, luksus, dom i rodzinę by wyjechać za ukochanym w nieznane. On - zarośnięty brutal lub czuły kochanek, szepcze jej słodkie słówka, gdy leżą wtuleni po gorącej sesji namiętnego seksu. Banalny, stereotypowy wątek, który niestety ma swe odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nie zawsze z happy endem. Kobiety - podobnie jak te w filmach, czy popularnych romansidłach - są zazwyczaj w stanie zrobić wszystko dla faceta. Obojętnie, jaki by nie był, ważne, by je doceniał, patrzył z uwielbieniem, nawet jeśli chodzi mu tylko o zaciągnięcie zdobyczy do łózka. To przykre, jednak bycie Tą Jedyną staje się głównym celem życia dla tysięcy, a może nawet milionów zakompleksionych trzydziestolatek czy też sfrustrowanych czterdziestolatek. A mężczyźni? Hm, tu pojawia się jeszcze większy problem. O ile kobieta chce pozostać jedyna, "czyjaś", o tyle mężczyzna pragnie być myśliwym, upatrującym coraz to nowe ofiary na drodze do wiecznego szczęścia. Być może brzmi to zbyt brutalnie i takie generalizowanie zachowań mężczyzn jest krzywdzące, ale przecież ani żadna kobieta nie przyzna się do tego, że jest wykorzystywana, do czasu gdy będzie żyła w złudnej rzeczywistości szczęścia u boku "ukochanego" , ani też żaden facet nie zgodzi się z tym, że jest zwykłym uwodzicielem. Kobiety w swej naiwności nie zdają sobie sprawy, że miłość nie jest tym, na co powinny sobie zasłużyć, tylko tym, co się im należy. Zamiast szukać faceta wśród tych gotowych skoczyć za każdą z nich do łóżka, powinny dokonywać istnej selekcji. Nie twierdzę, że wszyscy mężczyźni bez wyjątku są "źli", tylko staram się zwrócić uwagę,

że aby znaleźć tego jedynego, nie wystarczy ufać czułym słówkom i bukietom kwiatów. A to jest błąd często powtarzany przez kobiety. Faceci z natury są skonstruowani jak maszynki do seksu i to ich główne zadanie w życiu: zapładniać kobiety. Nie okazują uczuć, jednocześnie na zawołanie potrafią uwodzić kobiety i sprawić by dosłownie i w przenośni padały im do stóp. Potem bezwzględnie pozostawiają je na pastwę losu, ze złamanym sercem i litrami wylanych łez. I wyruszają na kolejne polowanie.