Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Ach! Jak pięknie! - wieczorna herbata i kicz za oknami.
dodano 01.02.2008
Szukamy w sobie tej jednej milionowej przed lustrem, mamy cichą nadzieję, że widzi ją cały świat - i tu jest całkiem odwrotnie. Świat jest ślepy, bawimy się w relatywizację i absolutyzację, i jest nam z tym (od wieków) bardzo dobrze.
Jak bardzo jesteś w błędzie, kiedy szukasz powszechnie pojmowanej prawdy i jak daleko od niej jesteś, kiedy zaczynasz wierzyć, że kolejne natchnione księgi powiedzą ci prawdę i wyjaśnią sens? Zadałaś/zadałeś sobie kiedyś to pytanie? Zrelatywizujmy Prawdę, zbierzmy tysiące argumentów przeciw "w tym się odnajduję" i "z tym się utożsamiam" - ale zaraz, nihil novi! Mamy za sobą absolutne negacje i akceptacje. Ludzkość już próbowała zrozumieć, zobaczyć, poczuć i doświadczyć. Próbowała też być bardziej przyziemną, bardziej skupioną na sztuce, na rozwoju intelektualnym, na modzie i trendach. Próbowała też znaleźć ulgę w torturowaniu niewinnych i w przemilczaniu krzywd, ale i w wymierzaniu sprawiedliwości i kar. Z ucieczki w ucieczkę, z prawdy w prawdę, z ostateczności w ostateczność. Zawsze-tak-samo.
Więc co nam pozostało? Drogie rówieśniczki i rówieśnicy, ostatnimi siłami chwytamy naszą nastoletniość, naszą niewieczną młodość, nasze marzenia, porzucone nadzieje
i nadzieje dopiero rodzące się, że w wieku lat trzydziestu lub pięćdziesięciu nie dotknie nas poczucie pustki ani niechęć życia, że będziemy odkrywać sens poznawania i radość posiadania. Nie spodziewamy się i nie widzimy naszych twarzy zapłakanych, i wciśniętych w poduszki, ani unieruchomionych w szpitalach. Nie spodziewamy się też, że nasze dzieci odwrócą się od nas plecami, że wszelkie trudy, poniesione ofiary, zostaną po prostu... niezauważone. Żyjemy kiczem, chcemy żyć z milionami innych chcących żyć i z milionami innych szczęśliwych. Przemilczamy to, co ważne, lub nad tym, co ważne się rozwodzimy
i szukamy sensu. Następnego dnia coś innego jest ważne i już blask wczorajszych katastrof nie jest tak przyjemnie jaskrawy dla oka (oka literatów i dziennikarzy, fotoreporterów i wydawców, okienek gadu-gadu i MSN).
Biegniemy, toczymy się w dziejach i historiach świata, albo chcąc coś wnieść albo znosząc to, co zastajemy. Nie chcę powiedzieć, że nasza rola nie ma znaczenia. Nie ma "większego" znaczenia. Dlaczego? Bo po odkryciu budowy atomu nikt nie zachwyca się odkryciem budowy atomu lecz możliwością jego rozszczepiania, manipulowania ruchem
i energią cząsteczek. Nie mówię: "wróćmy do źródeł, napijmy się tych czystych wód, nieskażonych ambicjami". Nie - to też już było.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW