Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
(Nie)szczęśliwe Euro?
dodano 06.07.2008
Dla Artura Boruca Euro 2008 pod względem piłkarskim z pewnością było wyśmienite. Ale te wspaniałe występy mogą okazać się pechowe jeśli chodzi o jego transfer.
Nasz najlepszy zawodnik podczas tych Mistrzostw zaliczył 3 światowej klasy występy. W meczu z Niemcami bronił sytuacje 1 na 1 i kilka razy uratował zespół przed utratą kolejnych bramek. Pewnie interweniował przy dośrodkowaniach i jak przystało na prawdziwego lidera defensywy, dyrygował swoimi kolegami z obrony. Niestety przy golach nie miał szans. Zrobił dla zespołu wszystko co mógł. Po tym meczu cena za Boruca wynosiła 10 mln funtów.
W następnym meczu z Austrią Boruc udowodnił wszystkim niedowiarkom (o ile w ogóle tacy byli), że na mistrzostwach jest w szczytowej formie. To dzięki jego paradom udało nam się przetrwać pierwsze, fatalne 30 minut spotkania. W tym czasie Austriacy niemal bez przerwy atakowali, a Boruc co chwila pokazywał wszystkim, że nawet cała drużyna przeciwnika nie jest w stanie go pokonać. Tego dnia nasz rywal, po prostu walił głową w polski mur postawiony w bramce. I nawet gol strzelony z karnego w ostatniej minucie nie mógł zepsuć ogólnej oceny Artura. Boruc nie zawiódł również w meczu z Chorwacją.
Po Euro każdy kibic piłkarski był przekonany, że fenomenalna postawa Boruca pomoże mu w zmianie klubowych barw. Zainteresowane polskim bramkarzem były europejskie klub z naprawdę wysokiej półki, np. Aston Villa, Tottenham, Bayern Monachium czy AC Milan. Ale szybko wzrastająca cena, która po meczu z Austrią poszybowała do 15 mln funtów, skutecznie odstraszyła potencjalnych nabywców. Wyżej wymienione kluby nie było stać na tak drogiego bramkarza, gdyż panuje przekonanie, że za takie pieniądze lepiej kupić wysokiej klasy napastnika. W świecie piłkarskim taka suma za bramkarza jest w zasięgu tylko największych potentatów, takich jak FC Barcelona, Arsenal, czy Chelsea. A jak wiadomo, te kluby nie szukają zawodnika na tą pozycję.
Analizując tą sprawę, można dojść do wniosku, że wspaniałe występy Artura Boruca przeszkodziły mu w transferze. Stał się za drogi jak na bramkarza. Szanse na zmianę klubu bardzo zmalały, a szkoda, bo aby się rozwijać, "Borsuk" powinien zmienić słabą ligę szkocką, np. na angielską, włoską czy hiszpańską. Miejmy nadzieję, że kiedyś doczekamy się transferu Boruca, do klubu ze ścisłej europejskiej czołówki.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW