Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
„Córka d'Artagnana” - niespodziewane nawiązanie
dodano 10.07.2008
Tym razem przystępuję do recenzji filmu, który dawno juz przestał być nowy, nigdy też nie stał się sławny.
Właściwie jedynie z racji dwóch przyczyn mógł wryć się nieco głębiej w pamięć niektórych widzów. Pierwsza przyczyna jest taka, że tytułowa rola w tym filmie jest kinowym debiutem Sophie Marceau (Waleczne serce, Belfegor - upiór Luwru ) w filmie masowym. Drugą przyczyną są zaś stosunkowo częste emisje tego filmu w naszej kochanej telewizji publicznej ( która powinna sie nazywać telewizja powtórkową). Jest też pewna grupa widzów, która zna ten film dlatego, ze swego czasu można go było znaleźć na DVD w koszach wyprzedażowych w Tesco za 8.99 PLN. Nie z tych powodów jednak zdecydowałem sie o filmie Bertranda Taverniera pisać. Skłoniła mnie do tego pewna obserwacja, która raczej nie stanie sie udziałem jednokrotnego, czy pobieżnego widza tego filmu, a jest na tyle interesująca, ze postanowiłem na nią szanownych czytelników naprowadzić. Otóż ta lekka, kostiumowa komedia o przygodach czwórki podstarzałych muszkieterów i pięknej choć płochej córki najsłynniejszego z nich w zawoalowany sposób nawiązuje do jednego z największych dzieł współczesnej literatury, a mianowicie do Imienia Róży, pióra Umberto Eco. Wspomniana książka ma kilka warstw znaczeniowych: jest powieścią kryminalną, krytyką pewnych spraw z historii kościoła, opowieścią o sektach i ich społecznym charakterze, analizą średniowiecznego sposobu myślenia i w końcu manifestem postmodernistycznym z następującym przesłaniem : czasami zastosowanie niewłaściwej metody, podążenie za błędnymi przesłankami, może doprowadzić do właściwego celu. Wilhelm z Baskerville podąża za konstrukcją skojarzeń z Apokalipsy, która okazuje się nie mieć nic wspólnego z rzeczywista przyczyną zagadkowych śmierci mnichów, a mimo to odkrywa tę przyczynę. Podobnie jest w omawianym filmie. Bohaterowie skrupulatnie analizując kwit z pralni, mylnie sądząc, że jest to zaszyfrowany dokument dotyczący spisku przeciwko królowi. Poddają ten kwit drobiazgowemu badaniu za pomocą biblijnego klucza szyfrującego i .... znajdują w nim nazwisko przywódcy rzeczywistego spisku mającego na celu zgładzenie Ludwika XIV. Myślę, że podobieństwo między tymi dziełami jest zamierzonym nawiązaniem. W przekonaniu tym utwierdza mnie fakt, że w filmie jest pewna podpowiedź dla tych, którzy Imię róży znają głównie z filmu z Seanem Connerym w roli głównej. Otóż w jednej z pierwszych scen Córki d'Artagnana słyszymy to samo Kyrie Eleison ze mszy Orbis Factor, co w końcówce Imienia róży. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie takie nawiązania są zawsze bardzo sympatyczne.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW