Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czy dziecinna nieświadomość może być przepisem na szczęście?
dodano 13.05.2008
Nieświadomość zagrożenia daje wiarę,a wiara daje siłę. Siła to jest to co potrzebujemy do osiągnięcia naszych celów,do szczęścia...
Na dziś mam małą refleksję,sama nie wiem skąd wziął mi się taki temat. Choć trzeba przyznać że to bardzo istotny element naszego życia,a może nie element ale podstawa podejmowania decyzji,dokonywania wyborów.
Patrzyliście kiedyś na małe dziecko?Na jego zachowanie w różnych sytuacjach,reakcje, na to co odpowiada kiedy ktoś do niego mówi? Zauważyliście to coś,co mają dzieci,tą iskierkę,błysk w oku? Na co dzień nazywamy to nieświadomością,wynikającą z tego że dziecko nie zna jeszcze tylu rzeczy jakie znamy my. Jednak w tej nieświadomości tkwi siła. Tak, można by powiedzieć że przecież przez tą nieświadomość czasami dzieje się krzywda dziecku,zrobi coś z niewiedzy. Z drugiej strony ta siła powoduje to że dziecko nie czuje strachu przed pewnymi rzeczami,jest pewne tego co robi,w pewnym sensie podejmuje jakieś ryzyko i pewnie wcale nie jest świadome tego ryzyka ale nie zmienia to faktu iż je podejmuje. Pomimo porażek jakie ponosi,jego małych klęsk idzie dalej nie poddaje się, nie boi się dalej próbować czegoś nowego,jak gdyby wiedziało że to przyniesie jakiś efekt. Dziecko nie traci tej radości którą nosi w sobie,taka błoga nieświadomość. Odzwierciedla się w nim wola do próbowania, eksperymentowania-do życia. Dziecko nie odczuwa strachu przed nieznanym, czasami okazuje to że się boi ale przecież w końcu się samo przekonuje.
Może gdybyśmy na zawsze chociaż w części pozostawali dziećmi było by nam łatwiej?Często potykali byśmy się,tak jak i teraz się potykamy ale wewnątrz byłaby ta iskierka która jest siła. Tak często boimy się spróbować czegoś nowego,strach przed nieznanym. Dlaczego?Przecież jeszcze nic się nie stało,może warto było by podjąć ryzyko?To jest czysta karta,która może być zapisana albo pomyślnie dla nas albo nie.Może warto naiwnie wierzyć w to że będzie to pomyślne? Ta nieświadomość to siła,nie boimy się,bo kiedy jest strach nasze siły słabną,siły które tak bardzo są potrzebne do realizacji. Potrzebna jest wiara która pozwoli nam przenosić góry. Nawet kiedy upadniemy,kiedy stracimy to co zyskaliśmy ciężką pracą nadal będzie w nas siła i znów będziemy umieli poradzić sobie z przeciwnościami oraz od nowa zdobywać to co będzie do zdobycia. Wszystko zależy od nas,czy potrafimy poddać się tej dziecinności. To nie takie proste,bo przecież powszechnie występuje coś takiego jak strach przed nieznanym. Gdyby tak ślepo uwierzyć, że ktoś prowadzi nas za rękę, prowadzi do celu który jest nam pisany,poddać się temu i nie bać się niczego,brać z życia pełnymi garściami. Może więcej z nas mogłoby powiedzieć JESTEM SZCZEŚLIWA/Y! ? Wydaje mi się, że lepiej żałować tego co się zrobiło,niż tego czego się nie spróbowało. Bo nawet gdy spróbujemy i nie wyjdzie to przecież dalej jesteśmy w tym samym miejscu albo też odbudujemy to co zostało zburzone. Natomiast pozostawanie w stanie spoczynku uwstecznia nas,nic nie zyskujemy podobno też nic nic nie tracimy…Ja bym się nie zgodziła z tym,uważam że wiele tracimy nie podejmując nowych wyzwań,nie próbując czegoś nowego.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW