Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Eurowybory i...co dalej?
dodano 03.06.2009
Moje trzy grosze
MOJE TRZY GROSZE
Eurowybory i...co dalej?
Kokietują namawiają- szklane ekrany telewizorów pękają od peanów wygłaszanych na swój temat przez kandydatów na europosłów.
Kandydatki i kandydaci prześcigają się w licytowaniu swoich umiejętności, zdolności, okraszonych wiedzą i oczywiście nieprzeciętną inteligencją. Jak np. ”huzar marynarkowy” –niejaki Kamiński, chwalący się znajomością 3 języków obcych. Czyżby chciał zamienić lukratywną funkcję prezydenckiego ministra na garnuszek tłumacza w Europarlamencie? Bądź Arkadiusz Mularczyk- specjalista od nordic walking w polskim parlamencie, gdzie dzielnie mu sekunduje Renata Beger PiS-u, czy Beata Kępa- dyplomowany „prawnik” administracyjny.
W okręgu wyborczym dolnośląsko-opolskim znajoma twarzyczka Grzegorza Kołacza. Ten „skromny i cichy” rolnik, będąc posłem „Samoobrony” w poprzedniej kadencji, w ciągu 2 lat złożył w Sejmie aż 2 interpelacje i 1 zapytanie na temat rolnictwa. Zaś na postawione w dniu 22 marca 2007 roku pytanie: czy wynikające z deklaracji przedwyborczych zobowiązania wobec wyborców są głównym i nadrzędnym celem działalności posła, odpowiedział, że najważniejszymi są jego obowiązki wobec sejmu i partii, którą reprezentuje. Logiczna to wypowiedź, choćby w oparciu o Art. 104, pkt. 1 obowiązującej Konstytucji RP, cyt. : „Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców”.
Na szczęście, wśród tych zdyscyplinowanych konstytucyjnie posłów zdarzają się wyjątki - prawie amerykańskie. Dziewięć lat temu, w małej dolnośląskiej mieścinie debiutowała, rozprowadzając serduszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pewna uparta, a przecież nie miss intelektu, dziewczyna. Imając się różnych, nie zawsze zakończonych powodzeniem zajęć, odnalazła się jako posłanka tej Ziemi, z której się wywodzi. Świadczy o tym jednoznacznie dotychczasowa liczba 89 zapytań i kilkudziesięciu interpelacji, złożonych do laski marszałkowskiej i związanych z jej regionem. Postawa tej posłanki nawiązuje do tradycji II Rzeczpospolitej, kiedy to poseł już samym nazewnictwem (poseł Ziemi takiej, a takiej) utożsamiał się z wyborcami.
Niestety, takich posłów w polskim Sejmie, jak na lekarstwo. Tu się na pierwszym miejscu stawia na karierę osobistą. Świadczy o tym liczba kilkudziesięciu posłów, którzy z dnia na dzień, gotowi zrezygnować z funkcji poselskich, ustawili się w kolejce do EUROKORYTA.
Jak to zwykle w Polsce bywa, miast inteligentnych, wszechstronnie wykształconych dbałych o swój kraj eurokandydatów, w większości znów: „pływaki- żółtobrzeżki, oszołomy, odgrzewane kotlety” – jak w Sejmie.
Ci to właśnie, w rankingu kandydatów, w skali od 1 do 10, uzyskują maksymalnie 2 pkt.
Czy więc należy iść na Eurowybory?
To indywidualna decyzja każdego z nas.
Pamiętajmy jednak, że głosując na poszczególnych „Kononowiczów”- nawet klasy LUX. głosujemy na partie polityczne, mające zaledwie od kilku do kilkudziesięciu tysięcy członków.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW