Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Knajacka polemika z Bronisławem Wildsteinem

dodano 08.09.2009
Knajacka polemika z Bronisławem Wildsteinem

Tym razem publicystyczny chłopiec na posyłki prezesa wyprawił się na autorytet pani profesor Marii Janion.


Rozmawiać z Bronisławem Wildsteinem (jeśli to w ogóle możliwe) nigdy w życiu bym nie chciał, są bowiem tacy ludzie którym ręki podawać zwyczajnie ani nie wypada ani nie należy. Jeśli już się na coś takiego decydować to trzeba przyjąć do wiadomości, że schodzi się do absolutnej kloaki, gdzie na dnie kłębi się śmierdzące robactwo i wrażenia estetyczne nastrajają raczej wymiotnie. Wiadomo też, że paskudztwa w którym trzeba tam się nurzać nie da się łatwo sprać i cuchnąć może wszystko wokół nas jeszcze długo. Tam gdzie Wildstein nie ma też żadnych zasad, można tylko na noże (szkoda, że przez tyle lat nie znalazł się jednak nikt na tyle odważny by coś z tym spróbować zrobić). Na takie „przyjemności” trzeba, moim zdaniem, być przygotowanym by podjąć jakąkolwiek dyskusję...no właśnie z kim? Kto to jest Bronisław Wildstein? Dziennikarz? Nie, absolutnie, chyba że tylko z zatrudnienia, ale na pewno nie z wykształcenia. Publicysta? To patrząc na radosną twórczość B.W publikowaną na łamach „Rz” jest określeniem mocno na wyrost. Pisarz? Raczej jednak grafoman. Polonista!-ktoś odpowie, ależ skąd chyba że niedokończony (tak, tak, moi drodzy, „nasz" publicysta jest gorzej wykształcony od przeciętnego pracownika baru szybkiej obsługi!). Celebryta, to jakoś do niego nie pasuje.


 


To kim jest tak naprawdę Bronisław Wildstein ma wbrew pozorom duże znaczenie. Oto, żyjemy w kraju gdzie za zasługi sprzed lat, umiejętnie promowane przez zawsze przychylnych i pomocnych kolegów z mediów, można de facto zostać nie tylko publicystycznym chłopcem na posyłki Jarosława Kaczyńskiego, ale również „cenionym” cynglem na autorytety. Ciekawe to tym bardziej, że Bronisław Wildstein od lat mówi mniej więcej to samo, tym samym knajackim slangiem, jest ponad zasadami, więc z reguły jest to zwyczajne chamstwo w stylu gościa, który puszcza pawia gdzieś za budą z piwem.


 


Tym razem publicystyczny chłopiec na posyłki prezesa wyprawił się na autorytet pani profesor Marii Janion. Na blogu „Rz” Wildstein w tekście „Mity narodowe i inne” usiłuje polemizować ze stanowiskiem Janion w sprawie nadmiernego jej zdaniem mitologizowania polskiej historii. Czyni to jak zwykle po prostacku, używając swoich ulubionych chwytów czyli nadinterpretacji i poszczekiwania na „salon III R.P” jakże typowego dla języka „Rzeczpospolitej” i naśladujących nieudolnie ten język propisowskich blogerów. Argumentem Wildsteina w polemice z Janion ma być rzekomo obrona zbiorowej świadomości Polaków, czyli w sumie czegoś co sam autor tak skutecznie niszczy od lat choćby poprzez ubliżanie interlokutorom od błaznów na antenach „naszych” stacji telewizyjnych. Wmawia przy tym (już tradycyjnie) że owa demitologizacja proponowana przez Janion ma w rzeczywistości prowadzić do tego, aby Polacy zapomnieli kto wywołał drugą wojnę światową i aby sami uznali się za winowajców. Cóż, za długo pracujemy w mediach, pierwszy wniosek jaki po przeczytaniu tego przychodzi do głowy na temat autora. Osobiście wydaje mi się, że profesor Janion chodzi raczej abyśmy nie uważali się za naród święty, który składał się z samych bohaterów wojennych. Jednak Wildstein jak zwykle mieląc swój słowotok wie wszystko i śmiało można rzec, że jest ze swoim stanowiskiem über alles. Według Wildsteina, nieszczęsna pani profesor Janion miała by ponadto w celu zniszczenia naszej wspólnej pamięci narodowej posługiwać się jakimś mitycznym legionem (typowa „mielonka” dla slangu publicystów „Rzepy”). Gołym okiem widać, ze Wildstein od lat tkwi w „nietscheańskiej” pułapce siły (chyba stąd ten legion). A tu już liczy się tylko to, kto głośniej i komu przyfasoli. Wyłącznie w tej stylistyce należy rozpatrywać całą działalność „naszego” publicysty. Nie może być mowy o jakiejkolwiek pamięci wspólnoty jeśli niszczy się wszystkie dla tej wspólnoty autorytety (Lech Wałęsa) i symbole (cezura roku 1989). Tak, właśnie się zabija ducha wspólnoty. Autorytetów (również tych naukowych) i symboli nie da się ukręcić jak bata z piany, tak więc Jarosław Kaczyński nigdy nie będzie Lechem Wałęsą, a rok 2005 rokiem 1989, wbrew temu co usiłują nam wmówić politycy PiS i ich adiutanci z „Rzepy”. Dziś właśnie dzięki takim występom jak tekst Wildsteina, można już moim zdaniem śmiało mówić o dwóch pamięciach wspólnoty o dwóch duchach narodowych (oba mają ze sobą coraz mniej wspólnego). Gdy ktoś taki jak Wildstein mówi: „my”, moja odruchowa odpowiedź brzmi już: „chyba, że „wy”, to wtedy może i tak. Marnej jakości spin Wildsteina można więc rozpatrywać jedynie jako element jesiennej ofensywy medialnej PiS. Jak na razie jedynym elementem jest po raz kolejny polityka historyczna. 1 września, 17 września, a kiedy czas na rocznicę złupienia z Gniezna relikwii świętego Wojciecha przez czeskiego księcia Brzetysława!?
   Knajacka polemika z Bronisławem Wildsteinem - zobacz źródło wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: benfranklin
avatar

O mnie
W serwisie od:
28.05.2008
Dodaj do znajomych

 
INNE OD benfranklin
 
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje