I to ma być zachęcająca reklama?! Zachęcają by przyjść do pizzerii, a najpierw podkładają komuś ulotki pod nogi. Jestem oburzona tym, że kiedy wychodzę z domu ulotki nie leżą pod progiem. Żeby były bardziej zauważane roznosiciele obklejają nimi cały dom. Wychodząc z domu postanowiłam iść na spacer do parku, by polepszyć sobie humor. Rzeczywiście tam można zapomnieć nawet o bożym świecie. Siedząc na ławce, obserwowałam tutejszą rzeźbę, śmieszny plakat informujący o przyjeździe do miasta cyrku oraz świecące neony, które swoimi różnokolorowymi światełkami rozjaśniały całą okolicę. Odprężona, postanowiłam, że czas wrócić do domu. Po drodze nagle doznałam olśnienia. Przecież te piękne rzeźby, różnokolorowe neony i plakaty też były formą reklamy! Jednak ta reklama nie wchodzi do mojego domu z butami, lecz w cichym miejscu nikomu nie uprzykrzając życia, czeka by ją przeczytać. W jednej chwili zmieniłam trochę poglądy, co do reklamy. Będąc zmęczona postanowiłam obejrzeć telewizję, lecz...O zgrozo!!! Znowu te reklamy! Tym razem zachęcających wszystkich odbiorców (i tym samym ich zniechęcając do oglądanych w tym czasie filmów). Kiedy oglądałam bardzo interesujący film w najciekawszym momencie musieli puścić na antenę reklamy, żeby poinformować mnie, że Vanish wypierze wszystko prócz kieszeni w co oczywiście nie wierzę. Bo tym przerywanym oglądaniu, postanowiłam nie oglądać dalej telewizji, bo te reklamy po prostu wyprowadzają mnie z równowagi! Miałam ochotę posłuchać radia, lecz go nie włączyłam, bo tam pewnie czeka na mnie reklama... Za parę lat ogarnie nas jakaś inwazja reklamy. Już się zaczęła...

*************
Po wielu przemyśleniach na temat reklamy, wymyśliłam sposób by jej uniknąć! Wystarczy wyciągnąć z półki jakąś ciekawą książkę i ją czytać zamiast tracić czas na oglądanie reklam. W książce na szczęście nie ma reklam, chociaż po doświadczeniach z reklamą, nigdy niczego nie można być pewnym...:-)