Międzynarodowy zespół uczonych przez dwie ostatnie dekady obserwował prawie 140 tys. ludzi. Wszyscy wypełnili ankietę odnośnie ilości kawy spożywanej każdego dnia, a także aktualnego stanu zdrowia. Szczególną uwagę zwracano na schorzenia układu krążenia - chorobę niedokrwienną serca, udary mózgu i zaburzenia rytmu.
W przypadku kobiet picie czterech, pięciu filiżanek kawy dziennie zmniejsza (w porównaniu z kobietami, które nie były amatorkami kawy) ryzyko śmierci z powodów krążeniowych o blisko jedną trzecią. U panów zaś ryzyko to było mniejsze o 44 proc.
Otrzymane przez naukowców wyniki mogą budzić pewne zdziwienie. Choć od pewnego czasu zaczęły się pojawiać pojedyncze prace sugerujące korzyści płynące z picia kawy, to raczej jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że kawa w nadmiarze szkodzi, i to najbardziej właśnie na serce. Jak to wszystko pogodzić?

Niewykluczone, że na krótką metę zbyt duże ilości kawy mogą przyczyniać się do kłopotów z krążeniem. Kawa, szczególnie mocna, podnosi ciśnienie tętnicze, a to może skończyć się np. udarem.
- Jednak w perspektywie wielu lat korzyści mogą przeważyć. Kawa zawiera bowiem duże ilości substancji działających przeciwzapalnie. A procesy zapalne toczące się w naczyniach krwionośnych to jeden z elementów rozwoju miażdżycy i wszystkich innych chorób układu krążenia - tłumaczy kierująca badaniami dr Esther Lopez-Garcia z Madrytu. Przestrzega jednak przed natychmiastowym zwiększeniem codziennej dawki wypijanej kawy. - Te wyniki trzeba jeszcze potwierdzić - podkreśla uczona.