Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Polska, modowy zaścianek Europy.
dodano 11.02.2011
Moda z europejskich stolic dociera do Polski po minimum roku! Wszystkie ważniejsze marki sprzedające odzież, swoje nowe kolekcje umieszczają w głównych stolicach mody, niestety nie w Polsce.
Machina przemysłu odzieżowego, której źródła wybijają we Francji, Anglii, Hiszpanii czy Włoszech eksponuje swoje osiągnięcia głównie w krajach rodzimych.
Tylko tamtejsze witryny sklepowe prezentują najnowsze wzory. Takie działania spychają polskiego odbiorcę na drugi plan, ponieważ to co dzisiaj założy Mr Johnson, El Sr. Hernandez czy Monsieur Dulain, niestety Pan Kowalski będzie mógł zakupić dopiero za rok!
Kto czuje modę?
Takie działania można by uznać za sposób w jaki firmy testują swoje produkty, badają jak nowe wzory odbierają klienci.
Jest szczypta prawdy w tej tezie, ponieważ projektanci doskonale zdają sobie sprawę z otwartości na modę klienta z zachodu. Widać to, niemal na każdej ulicy Paryża, Londynu, Berlina, Barcelony czy Mediolanu. Można założyć, że wiąże się to z większą zamożnością społeczeństwa, ale chyba nie do końca.
Nie jestem pewien czy wręcz wrodzona umiejętność dobierania ubrań, dodatków oraz odwaga kolorystyczna może mieć związek z warunkami ekonomicznymi. Wystarczy przypomnieć sobie zagraniczny wyjazd na wakacje, a od razu widać jak łatwo tam odróżnić Polaka od gości z zachodu. Oni to po prostu potrafią!
Zagraniczna ściąga
Masowa moda z polskich sklepów, to delikatnie mówiąc efekt podglądania tego co noszą nasi sąsiedzi. Każda popularna polska marka odzieżowa buduje swoje kolekcje po przeprowadzeniu mniej lub bardziej wnikliwej analizie zagranicznych trendów.
Proces powstawania kolekcji zawsze jest poprzedzony shoppingiem w wybranej stolicy mody, na który wyjeżdżają projektanci oraz kupcy.
Kilkudniowe wypady skupiają się na odwiedzaniu sklepów znanych marek odzieżowych, gdzie w przymierzalniach fotografowane są wybrane, pasujące do zamysłu kolekcji modele. Jeśli jakieś ubranie tego wymaga jest kupowane, a po powrocie do kraju zostaje skopiowane najczęściej w skali jeden do jednego.
Innym źródłem inspiracji są tak zwane trendbooki kupowane za granicą. Są to specjalne katalogi, prezentujące trendy jakie europejski przemysł modowy zaprezentuje w następnych sezonach.
Projektanci i styliści znajdują tam obowiązujące kolory, kształty oraz fasony. Na tej podstawie tworzą własne projekty, które niestety są w tym przypadku bardzo "spolszczane", to znaczy dostosowywane do wrażliwości polskiego odbiorcy.
Efekty tych działań Polak może kupić dopiero po roku. Jest to spowodowane dość długim procesem produkcji oraz sprowadzenia towaru do kraju, który w 90% przypływa z Dalekiego Wschodu, a najczęściej Chin, Pakistanu, Indii czy Bangladeszu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
KOMENTARZE
| Młodzi i e-sklepy...
Tylko siła nabywcza oraz zwyczaje zakupowe młodzieży korzystającej ze sklepów internetowych w długim czasie zaczną przybliżać nas do Europy. Jednocześnie uważam, że nigdy nie będziemy ubierać się tak modnie jak za granicą. Szarość widzę, szarość....
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW