Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kryzysowy PR, czyli nauka płynąca z ogórków
dodano 08.06.2011
Pamiętam taki obrazek, jak w czasie epidemii choroby wściekłych krów John Gummer – Minister Rolnictwa Jej Królewskiej Mości - podał córce hamburgera na oczach dziennikarzy. Dziś – analogicznie - przyszedł czas na zajadanie ogórków.
W końcu należy zastanowić się nad rozwiązaniem. Powołać sztab kryzysowy do jego opracowania, wyznaczyć kluczowe elementy komunikacji (odbiorców i kanały przekazu). W końcu należy zaproponować KONKRETNE rozwiązanie problemu. Brak pewności jest w przypadku kryzysu największym wrogiem. W obliczu kłopotów ludzie oczekują szybkich i skutecznych rozwiązań. Jeżeli nie możemy im zaproponować błyskawicznego rozprawienia się z problemem, to niech ono będzie przynajmniej efektywne w dłuższej perspektywie. W ogórkowej aferze, być może z powodu dylematów związanych z ustaleniem kwestii pierwotnych – źródeł problemu – takiego rozwiązania wciąż wyraźnie brakuje.
Cóż jeszcze?
· Szybkość reagowania;
· gotowość do przyznania się do winy (jeśli obiektywnie jest ona po naszej stronie);
· otwartość na media;
· wyznaczenie jednej wiarygodnej osoby do komunikacji zewnętrznej;
· szukanie podmiotów wspierających nas w kryzysie.
Ponadto zasłonięcie się na koniec parawanem dobrej kampanii odbudowującej pozytywny wizerunek i całe zło praktycznie mamy za sobą. Przed warzywnymi trucicielami jeszcze więc dużo ciężkiej pracy. Dla reszty – przestroga, by zamiast zajadać się ogórkami, wziąć się do ciężkiej pracy.
Kuba Jakubowski
www.kubajakubowski.pl
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW