Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dzień Konstytucji
dodano 03.05.2007
Każdego roku dzień 3 maja wywołuje we mnie uczucie smutku i zażenowania. Kiedy upadł komunizm, miałem cichą nadzieję, że będzie to dzień konstytucji. Dzień przypominający, że konstytucji się nie świętuje, że konstytucję się respektuje.
Zapewne całkowicie niezamierzoną ironią (ale z pewnością całkowicie zamierzonym zawłaszczeniem) jest połączenie tego święta z świętem maryjnym i obchodami kolejnej rocznicy zawierzenia kraju Matce Boskiej.
Oglądając telewizję i czytając prasę odnoszę wrażenie, że nikt nie uświadamia sobie nawet tej ironii. Świętujemy rocznicę konstytucji, która musiała być uchwalona podstępem i która nigdy nie weszła w życie. Czcimy papier, kolejną nieudaną próbę naprawienia państwa konsekwentnie i przez wieki psutego przez awanturników. Jak dzieci powtarzamy z dumą, że była to pierwsza w Europie i druga na świecie konstytucja państwa, nie dodając już (a może nawet nie domyślając się nawet) tego, że inne narody nie musiały używać słowa konstytucja, aby mieć zbiór respektowanych praw, nie dodając już, że samą istotą konstytucji nie jest jej posiadanie, a przestrzeganie, ani tego, że to nie obcy zaborcy pozbawili nas własnego państwa, tylko my sami wyrzekliśmy się ładu, który stanowi, że dany obszar jest państwem, a zaborcy zajęli ziemię niczyją, której nie miał kto bronić.
Dzień konstytucji mógłby być przypomnieniem, że państwo jest organizacją opartą na prawie, że zawierzamy prawu i respektujemy wspólne reguły gry. Przyglądając się temu, jak rok po roku obchodzone jest święto 3 maja, widzimy jak z prawa czyni się pusty symbol, jak demonstracyjnie zmienia się go w dzień flagi i zawierzenia Polski Matce Boskiej.
Żadne inne święto nie uświadamia jak trudno nam zrozumieć ideę państwa. Żadne inne święto nie przypomina lepiej do jakiego stopnia jesteśmy krajem permanentnej rewolucji, jak bardzo nasza historia jest przede wszystkim historią anarchii.
Państwo jest ciągłością. U nas kolejne rządy proponują kolejną zmianę nazwy państwa i kolejną konstytucję. Ponieważ pozornie zaakceptowaliśmy demokrację, więc teraz uprawiamy naszą anarchię całkowicie demokratycznie.
Przez lata wielokrotnie pisałem o dziwnym fenomenie — o tym, że wszystkie badania nieodmiennie wskazują, że w Europie prawa człowieka są najbardziej respektowane w monarchiach konstytucyjnych. Dania, Szwecja, Norwegia, Holandia, Belgia, Wielka Brytania, kraje które nigdy nie były republikami i w których jest największe poszanowanie demokracji. Ten dziwny fenomen w żaden sposób nie świadczy o przewadze monarchii nad republiką. Instytucja monarchii jest w tych krajach zaledwie symbolem ciągłości i poszanowania wspólnych praw. Od czasów reformacji kraje te nie doświadczały krwawych rewolucji społecznych. Podczas gdy w innych państwach warstwy uprzywilejowane pozbawiane były przywilejów przemocą (zaś zwycięscy z reguły szybko wskakiwali w buty swoich wczorajszych prześladowców), w konstytucyjnych monarchiach prawo stopniowo zmuszało warstwy uprzywilejowane do dopuszczenia warstw niższych do swoich przywilejów.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW