Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Rozmowy z katem, czyli o rekrutacji
dodano 06.07.2011
W życiu spotykają nas różne stresujące sytuacje. Wielu zgodzi się ze mną, że do czołówki bez wątpienia możemy zaliczyć rozmowy kwalifikacyjne. Czasem jednak sytuacja przerasta nasze oczekiwania i wymyka się ze schematu…
Są też typy osób, które wręcz nie pozwalają skupić się na CV, w efekcie podczas ich rozmów kwalifikacyjnych mówi się o wszystkim, tylko nie o kwestiach dotyczących pracy. Takim człowiekiem jest mój serdeczny przyjaciel, tryskający dobrym humorem i pomysłami Jakub. Problem w tym, że Kuba pokryty jest w znacznym stopniu kolorowymi tatuażami, w dodatku nie stroni od kolczyków, także na twarzy. Jest grafikiem, więc wygląd nie przeszkadza mu w wykonywaniu obowiązków, jednak rekruterzy zwykli witać go klasycznym pytaniem „Bolało?”. Ich ciekawość sięga zwykle dalej i tak rozmowy przybierają najdziwniejszy bieg, kończąc się na tematach dotyczących nurkowania lub przepisów kulinarnych. Cóż, ten typ tak ma. Co ciekawe, zwykle dostaje pracę, o którą się ubiega, więc może jest to jakiś sposób?
Także po sieci krąży masa anegdot związanych z dziwacznymi sytuacjami podczas rozmów kwalifikacyjnych. Chociaż z tańcem nie mam szczególnie do czynienia, to najbardziej przypadła mi do gustu historia kandydata który spytany o hobby
wstał i zaczął … stepować. Nie chciałbym znaleźć się na miejscu przesłuchującego go, gdyby okazał się pasjonatem zapasów lub strzelectwa! Skoro jesteśmy już przy sztukach walki, to rozbawiła mnie też historia mężczyzny, który z rekruterem chciał siłować się na rękę. Czy do pojedynku doszło i jakim skończył się wynikiem, niestety nie wiadomo.
Chociaż rozmowa o pracę to niewątpliwie poważna sytuacja to czasem jak widać zdarzają się odstępstwa. Zwykle tego typu akcje nie kończą się jednak dla kandydata szczęśliwie, także nie radziłbym zbytnio inspirować się wyczytanymi czy zasłyszanymi anegdotami. A już na pewno nie w przypadku pracy, na której bardzo nam zależy… Z drugiej strony pewne jest, że tak ubarwiona rozmowa kwalifikacyjna na pewno zapadnie w pamięć przesłuchującego na długo. A czyż nie o to właśnie chodzi, by wyróżnić się spośród tłumu aplikujących? W każdym razie ja wybieram bezpieczną opcję i wolę zwracać uwagę swoimi kompetencjami, a o przygodach, takich jak wcześniej wspomniane, dowiadywać się tylko z internetowych forów.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW