Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Twarz przyozdobiona rynsztokiem
dodano 11.05.2007
Kilty w górę! Młodzieniaszek ze Szkocji właśnie podbił Anglię! Zrobił to bez użycia Mela Gibsona.
„These Streets” to tytuł jego debiutu. W pokrętny sposób można dostrzec alegorię do filmu Martina Scorsese „Mean Streets”. Jakkolwiek by nie patrzeć, generalnie lądujemy na ulicy. Tak chce 20-letni Szkot o włoskich korzeniach. Nie kalkulując za dużo Paolo wziął do ręki gitarę i zapewne nocą zaczął robić rachunek sumienia. Los, Pan lub gen obdarował go naprawdę świetnym głosem. Ma niesamowitą, lekką chrypkę. Dzięki czemu jego opowieści snute znad gitary mają magiczny urok. Osobiście kręciłem nosem przed słuchaniem tej płyty. Owszem, dotarł do mnie zachwyt naszych kolegów z UK. Tam właśnie single Nutiniego plasowały się w czołówce zestawień. Jego album na wejściu miał sprzedaż liczącą 35 tys. egzemplarzy. Radio BBC 1 katowało jego muzyką swoich słuchaczy. Więcej. BBC 1 naprawdę go polubiło! Z tego uwielbienia zaprosili go do zagrania podczas imprezy sylwestrowej 2006. Nasz bohater, jak przystało na walecznego Szkota, napił się przed występem. Kiedy już stanął na scenie i zaczął śpiewać, celem zniewolenia Anglików oczywiście, to zabrakło mu… tekstu. Zwyczajnie zapomniał, o czym ma śpiewać. Jego asystentem tego wieczoru był Jaś Wędrowniczek. Oczywiście całość poruszyła sumienia narodu brytyjskiego, który w celu utożsamienia się ze swoim szkockim bratem zaczął kupować jego płyty. Więcej. Paolo dostał nominację do Brit Awards. W międzyczasie oczywiście trasa, wywiady, słowem: kariera. Czy zasłużenie?
Debiut płytowy cechuje często niedopracowanie. Grzechem głównym debiutantów bywa chęć wyrzucenia z siebie wszystkiego naraz. Często prowadzić to może do wypalenia się już po pierwszych 15 minutach. Po trochę z tych grzechów Paolo popełnił. Jednak wszystko zostało przykryte przez jego niesamowitą charyzmę. Nareszcie pojawił się jakiś uczuciowy bydlak. Człowiek o powierzchowności rozchwianej i wewnętrznym żarze. Już w pierwszej piosence opowiada nam o swoim związku ze starszą kobietą. Generalnie sprawy sercowe nie są mu obojętne, a ich mnogość na płycie może świadczyć o bujnym życiu autora. Nie sądziłem, że jeszcze dam się porwać emocjonalnej muzyce pop. Zrobił to „Rewind”. Ileż tu emocji i szczerości, takiej gówniarskiej, ale prawdziwej. Tego potrzeba więcej w muzyce.
Wróćmy do postawionego wyżej pytania. A i owszem, że zasłużenie Paolo zyskuje sławę. Ma to co najlepsze: talent, głos, dobre teksty, brawurę i szczerość! Jego płyta sprawiła mi frajdę. Sprawił, że zapomniałem o Jamesie Blunt`cie. Ma w sobie pewien pierwiastek, który każe go szeregować na półce powyżej słowa „fajne”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW