Coma... istne szaleństwo.
najlepszy zespół na tej nowszej polskiej scenie muzycznej.
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Coma - Zaprzepaszczone Siły...
dodano 22.05.2007
Recenzja drugiego albumu zespołu Coma - Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków
Mam w tej chwili przed sobą płytę zespołu Coma „Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków”. Pod tą przydługawą nazwą kryje się album jednej z najlepszych polskich grup grających alternatywny rock. Najpierw jednak parę słów o Comie.
Jest to zespół rodzimy – z Łodzi dokładnie. Istnieją oni od 1998 roku, ale na szerszą skalę stali się znani w 2004, kiedy to wydali swój debiutancki album „Pierwsze Wyjście z Mroku”. Przyznam szczerze, że album zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia, a im bardziej się wsłuchiwałem w niego, tym gorętszym fanem Comy się stawałem.
W zespole gra 5 osób: Rafał Matuszak - gitara basowa, Dominik Witczak – gitara, Marcin Kobza – gitara, Tomasz Stasiak – perkusja oraz Piotr Rogucki – wokal. Grają oni ciekawą mieszaninę poema rocku, alternatywnego oraz progresywnego w/w.
Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków to ich drugi album. Początkowo artyści chcieli, aby była to płyta jak najbardziej niekomercyjna, lecz ostatecznie prawa rynku zweryfikowały ich postawę i na płycie znalazła się radiowa wersja utworu „Daleka droga do domu”. Zresztą z samą płytą działy się dziwne rzeczy przed premierą, gdyż parę razy zmieniano nazwę płyty oraz jej zawartość, lecz ostatecznie, szczęśliwie 29 maja 2006 drugi krążek Comy ujrzał światło dzienne.
Na płycie znajdują się następujące utwory:
"Intro" - 2:03
"Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków" - 14:13
"Święta" - 4:58
"Wojna" - 5:13
"W ogrodzie" - 4:49
"System" - 3:54
"Listopad" - 9:46
"Nie ma Joozka" - 3:27
"Tonacja (sygnał z piekła)" - 3:51
"Ostrość na nieskończoność" - 5:44
"Daleka droga do domu" - 4:11
"Schizofrenia" - 7:38
"Daleka droga do domu (radio edit)" - 3:15
Pierwsze wrażenie było negatywne. Całkowicie inny styl w porównaniu do „Pierwszego Wyjścia Mroku”. Tytułowy utwór wydawał mi się długi i nudny, „Nie ma Joozka” za dziki, a „Daleka droga do domu” zbyt uproszczona melodyjnie. Ale to było pierwsze wrażenie. Drugie było z goła inne. „Zaprzepaszczonych sił wielkiej armii świętych znaków” często słucham i porównuję do świetnego utworu zespołu Blind Guardian „and then there was silence”. W/w utwór jest trwającym ponad 14 minut pokazem wirtuozji wokalu i tego, że rock wcale nie musi być gatunkiem gorszym od muzyki klasycznej. Wiele osób pewnie się teraz oburzy, lecz będę trwał przy swym zdaniu wytrwale, albowiem nurt muzyki, który chce właśnie ten pogląd udowodnić [zwany progresywnym stąd tzw. rock progresywny] jest mi szczególnie bliski.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
KOMENTARZE
2007-10-17 20:44:44
| Coma... istne szaleństwo.
najlepszy zespół n
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW