Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Nimfomania - szał czy niewola?
dodano 06.06.2007
do kogo należy ten mały kawałek... kobiety. To, co u mężczyzn nazywa się satyriasis, u kobiet jest nimfomanią.
To obłęd seksualny czy niewola? Oczywiście wszystko wzięło się od kobiety, którą historia sponiewierała i tak w nadmiarze, wykorzystując jej nazwisko jako synonim tej przypadłości, a syndrom choroby nazwano zespołem Messaliny. Do dziś nie wiadomo o iluosobowy "zespół" chodziło.
Przedstawiciele modernistycznego estetyzmu uznawali, że kobieta fatalna jest rodzajem fantazmatu, nierzeczywistym bytem z koszmarów i erotyków, wyłaniającym się z ziemskich reguł jak chimera.
Oskar Wilde, który swoją "Salome" wykreował archetyp femme fatale, twierdzi, że nimfomanka, to zepsuta kobieta, której mężczyźni nigdy nie mają dosyć. Michaił Bachtin wyodrębnia w literaturze starożytnej menippeję. Otóż cechą menippeji jest posługiwanie się fantastyką i elementami mistyczno-religijnymi w połączeniu z naturalizmem, mającym ukazać stany psychiczne i emocjonalne. W takim właśnie świecie pojawia się demoniczna, fantastyczna, nieetyczna kobieta, która jest uosobieniem rozpusty, boginią i modliszką zarazem.
Dzisiejsza medycyna mniej zajmuje się mistyką i bardzie naukowo podchodzi do zjawiska nimfomanii. Ten hiperseksualizm u kobiet, o zmiennym natężeniu, może być cechą wrodzoną lub pojawiać się przejściowo, np. w okresie dojrzewania. Nimfomania, to chorobliwie wzmożony stan podniecenia erotycznego, który prawdopodobnie nie ma nic wspólnego z gotowością prokreacyjną, czego dowodzą badania na zwierzętach (klacze i krowy), u których okresy wzmożonej rui nie prowadzą do zapłodnienia. Skąd się to wszystko bierze u kobiet?
Medycy, żeby zagmatwać dla laików sprawę do reszty, uznali, że nimfomania to "schorzenie spowodowane najczęściej przez nadmierne wydzielanie hormonu pęcherzykowego, przy jednoczesnej niedoczynności luteinizującej przedniego płata przysadki". Czyli całe "zło" mieści się w mózgu, a nie w miejscu, o którym mężczyźni zwykli byli mawiać: "mój jest ten mały kawałek... kobiety".
Zjawisko nimfomanii raduje duszę niejednego amatora "niekończącego się szaleństwa", ale to dosyć niebezpieczny "obiekt" nawet dla bardzo "wydolnego" samca. Te kobiety są jak Putyfara. Wiecznie nienasycona bachantka, marzenie wielu "normalnych" erotomanów, która czasami przepoczwarza się w posępną megierę, by wreszcie stać się żarłoczną i okrutną Lamią.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW