Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Znowu pycha ukarana

Autor: Mirnal
dodano 23.01.2012
Znowu pycha ukarana

14 stycznia 2012 minęło 19 lat od katastrofy polskiego promu „Jan Heweliusz”. Także się wywrócił, choć z innego powodu. Zginęło 55 osób.


13 stycznia 2012 luksusowy italski sześcioletni wycieczkowiec ms „Costa Concordia”* wypłynął w swój ostatni rejs pod koniec dnia i po dwóch godzinach zahaczył o przybrzeżne skały, które rozpruły mu kadłub po prawej burcie na długości kilkudziesięciu metrów. Nazajutrz rano miliony Polaków dowiedziały się nie tyle o katastrofie, lecz o awarii (w tytułach typu „Awaria Costa Concordia”). Awaria? Zasadniczo nie ma czegoś takiego, jak awaria samolotu lub statku. Może być awaria jednego albo wielu systemów na nich. Jeśli samolot spada i rozbija się, to nie aeroplan ma awarię, lecz na nim doszło do awarii, zaś on sam uległ katastrofie. Samolot sławnego naszego kapitana Wrony miał awarię układu wypuszczającego podwozie, ale to system miał awarię, a nie samolot. Można powiedzieć, że ten samolot, mimo awarii, szczęśliwie wylądował, choć mogło być zupełnie inaczej. Jeśli samochód wpadnie na drzewo z powodu brawury lub złych warunków, to nie mówmy o awarii auta.
Statek zatem nie miał awarii, natomiast (być może) awarii uległ jakiś system, choćby służący nawigowaniu. Wszystko wskazuje jednak na to, że to załoga (a dokładnie nawigatorzy, czyli mózg statku) popełniła ludzki błąd. Powinni ominąć łukiem skrajne skały w odległości 5 mil, lecz uczynili to 10-krotnie bliżej. Prawdopodobnie ktoś mądry zalecił taki duży margines, wiedząc, że jeśli ktoś zbagatelizuje zalecenie, to chociaż popłynie w odległości 3 mil od kamienistego dna i brzegu. Ktoś oszczędny zadecydował o ścięciu łuku i ściął go 10-krotnie, co spowodowało rozprucie kadłuba. Zrobił to, co niektórzy kierowcy czynią – ścinają zakręt jadąc na przełaj (po cięciwie), co czasami kończy się tragicznie.
Być może, z uwagi na piątkowo-sobotni czas, trzon załogi niezupełnie trzymał fason w pionie, może ktoś w ostatniej chwili zastąpił oficera, który trasę znał jak własną kieszeń, zaś jego zastępca zbagatelizował 5-milowe zalecenia lub błędnie ocenił skalę mapy lub odczytów. Okazuje się, że dopiero po kilkudziesięciu minutach od wpłynięcia na skały poinformowano pasażerów o potrzebie ewakuacji. Był moment, że ogłoszono koniec zagrożenia i do tego momentu jeszcze nie było ofiar. Potem rozpętało się piekło, choć do brzegu było – jak podano - kilkaset metrów (na zdjęciach wywróconego statku widać, że znacznie mniej, ale może statek przepłynął tę odległość).
   Znowu pycha ukarana - zobacz źródło wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: Mirnal
avatar

O mnie
W serwisie od:
12.02.2007
Dodaj do znajomych

 
INNE OD Mirnal
 
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje