Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dyskryminacja kobiet w zawodzie
dodano 22.06.2007
Kiedy ostatnio po raz kolejny usłyszałem od zawodowego szefa kuchni, że jego podopieczne uczennice kompletnie nie nadają się do zawodu, nie wytrzymałem...
Mimo iż jestem niższy rangą od szefa kuchni, wypaliłem armatę w jego stronę. Kiedy już mym wysokim tonem zakończyłem wypowiedź, patrzył na mnie jak na idiotę. Zrobił dwie kwaśne miny i rzekł: "Jak jesteś taki mądry, to Ty będziesz od jutra planował ich pracę". Ufff, ulżyło mi, bo bałem się, że powie "no, no, ładnie, szykuje się zwolenienie". Cały dzień patrzył na mnie jeszcze spod łba, widać dotarło do niego to, co mu powiedziałem.
A co mu powiedziałem? Już śpieszę napisać.
Dość wysokim tonem mówiąc do szefa (zapomniałem o granicy jaka nas dzieli) stanąłem w obronie kobiet - przyszłych kucharek, gdyż marudził, że sobie nie radzą, bo trudno, żeby sobie radziły z czymś, czego nigdy przedtem nie robiły, a nikt nie chce im tego wytłumaczyć.
Rzekłem dokładnie tak: Jeżeli szef myśli, że Kraków zbudowali od razu, to sie szef myli. Nie może szef od nich wymagać od razu biegłego posługiwania się nożem, odpowiadania na każde pytanie zagadkę - rzucone w wirze pracy, a nawet szybkiej i dokładnej pracy przy czyszczeniu ryb, gdyż to nie realne, by robiąc to 2 czy 3 raz robić to jak zawodowiec. Chwila milczenia, nic nie mówi, to jadę dalej. Dlaczego szef nie poświęci im kilku dni na bardziej osobiste szkolenie, niech szef pokaże swoje umiejętności i wiedzę, napewno docenią szefa chęć i z przyjemnością będą się uczyć. Tu walnął minę, oj chyba będzie mówił, i powiedział: Wiesz co, ja nie mam czasu na przyuczanie jakichś dziewczynek z ładnymi paznokciami, to są głupiutkie nastolatki, które myślą, że będą wielkimi kucharkami, mylą się, bo kobiety nie mają do tego predyspozycji! Czy jeszcze coś chcesz mi powiedzieć? Trochę zbiłem z tonu i nieco łagodniejszym głosem, bardziej uległym głosem wybełnąłem: Ja tylko mówię, że nie możemy patrzeć na płeć, bo uważam, że jak ktoś czegoś chce nad życie, to to zrobi, nawet jeżeli w oczach innych nie będzie miał najmniejszych szans. Popatrzył, i mówi: "eee tam jak taki mądry jesteś, to od jutra Ty będziesz planował ich pracę". I tak się stało. Trzy dziewczyny trafiły pod moje skrzydła i już po tygodniu radziły sobie o niebo lepiej. To tyle z tej historii.
Dziwi mnie nadal głupi pogląd, że kobiety się na szefa kuchni nie nadają, bo nie mają predyspozycji, mniej kubków smakowych i czego tam jeszcze nie wymyślą. Brednie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW