Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czy polska szkoła nadąża za zmianami?
dodano 13.07.2007
Narzekamy na młodzież, że nie chce się uczyć, że jest agresywna i źle wychowana. A może jest to po prostu przejaw frustracji, że muszą uczęszczać do miejsca, które jest instytucją nie z tej epoki?
Wygląda na to, że o polskiej szkole dyskutujemy dużo: o agresji uczniów, bezpieczeństwie w szkole, mundurkach, ciążach nieletnich, nowych i starych przedmiotach, komputerach, dokładaniu lub odejmowaniu liczby godzin nauki, itp. Mam wrażenie, że zły kierunek myślenia. Problem tkwi chyba gdzie indziej. Nowoczesna szkoła to z jednej strony otwarta na zmiany postawa i kreatywność - nauczycieli, ale i wszystkich bez wyjątku pracowników systemu edukacji, od szeregowego urzędnika po ministra. Z drugiej strony, to wykorzystanie w procesie edukacji nowoczesnych narzędzi edukacyjnych, czyli korzystanie z dobrodziejstw rozwoju technologicznego świata i globalizacji.
Instytut Think! (www.think.org.pl), zajmujący się nowoczesną edukacją, przytacza w swoim serwisie internetowym badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych na przestrzeni kilkunastu lat przez National Centre for Education Statistics. Dowiodły one, że instytucja szkoły jest uznawana przez coraz mniejszą grupę amerykańskich uczniów (17-19 lat) za ciekawą i znaczącą dla ich życia osobistego i zawodowego. Na przestrzeni 17 lat – od 1983 do 2000 nastąpił poważny spadek pozytywnych ocen uczniów: „zadania szkolne mają znaczenie dla mojej edukacji” – z 40% do 28% odpowiedzi TAK, „zajęcia szkolne są dla mnie interesujące” – z 35% do 21% odpowiedzi TAK, „edukacja szkolna jest ważna w moim późniejszym życiu” – z 51% do 39% odpowiedzi TAK. Nie ma podobnych badań realizowanych w Polsce, ale można przypuszczać, że oceny polskich uczniów niewiele by się różniły od ich amerykańskich rówieśników.
Skąd ta rosnąca przepaść między instytucją szkoły a uczniami? Dziś młodzież jest zupełnie inna niż kilkanaście lat temu. Inaczej chce się uczyć i poznawać świat, niż to umożliwia im szkoła. Przez to niedopasowanie szkoły do oczekiwań uczniów, nie czują oni żadnej więzi ze szkołą, gdyż jest ona przez nich postrzegana jako instytucja archaiczna.
Mamy dziś do czynienia z „cyfrową” młodzieżą, która szybko reaguje na komunikaty płynące z telewizji, telefonów komórkowych, Internetu czy gier video. Nic dziwnego – młodzi ludzie (zwłaszcza ci w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych) są dziś hiperkomunikatorami – chcą pozostawać w stałym kontakcie ze swoimi rówieśnikami, przeszukują zasoby informacji na całym świecie, korzystają z wszystkich nowoczesnych form komunikacji. Telefonów komórkowych, poczty elektronicznej, Internetu, komunikatorów, komputerów i wielu innych urządzeń używają jak zwykłych przedmiotów codziennego użytku. Co więcej, zupełnie inaczej funkcjonują w tej hipermedialnej rzeczywistości niż ich rodzice i nauczyciele. Nie mają na przykład problemów z podzielnością uwagi. Mogą jednocześnie oglądać telewizję, wyszukiwać informacji w Internecie, słuchać muzyki czy radia i jeszcze komunikować się z rówieśnikami poprzez czaty czy komunikatory.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW