Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Londyn płonie!
dodano 13.07.2007
Wielki pożar w XVII w., najtragiczniejsze wydarzenie w dziejach Londynu, które niemal zmiotły miasto z powierzchni ziemi. Ale niczym Feniks z popiołów za każdym razem podnosiło się z ruin, ukazując światu nowe oblicze.
Płomienie wysoko strzelały w rozgwieżdżone niebo, a powietrze było pełne dymu i popiołu: 2 września 1666 r. stanęła w ogniu królewska piekarnia przy Pudding Lane, wzniecając gigantyczną pożogę, która strawiła blisko 80% zabudowy Londynu. Nie był to pierwszy pożar w historii miasta, ale z pewnością najbardziej tragiczny w skutkach. Gdy ogień już szalał, wyrwany ze snu burmistrz nie zechciał nawet podnieść się z łóżka, ograniczając się do lekceważącego stwierdzenia, że wystarczy, by "obsikała to kobieta". Wybawicielka niestety się nie pojawiła, a płomienie bardzo szybko dotarły do nadrzecznych magazynów z materiałami łatwopalnymi. I wtedy zaczęło się piekło.
Nie pomogło zaangażowanie niezliczonych zastępów strażników. Pożar szalał przez cztery dni, spłonęło ponad 13 tysięcy domów, 76 kościołów, 44 budynki londyńskich gildii, ratusz, gmach Giełdy Królewskiej i katedra św. Pawła. O dziwo zginęło tylko dziewięć osób, ale blisko 100 tysięcy zostało pozbawione dachu nad głową.
Wkrótce potem król ustanowił nowe normy budowlane: wszelkie konstrukcje architektoniczne miały być odtąd wznoszone z cegły i kamienia, a ulice musiały być na tyle szerokie, by zapewnić swobodny przejazd powozów. Dekret ten, zwany Aktem Odbudowy, był pierwszym z całej serii ustaw określających jednolite standardy budowlane, wydanych w ciągu kolejnych 200 lat. I chociaż zaproponowanym przez Christophera Wrena plan nowoczesnej zabudowy miejskiej został odrzucony ze względów praktycznych, to jednak dokonano pewnych ulepszeń, zwłaszcza wzdłuż nabrzeża pomiędzy Tower of London a London Bridge. Odbudowa trwała ok. 10 lat (nie licząc prac nad katedrą św. Pawła i blisko 50 innymi kościołami zaprojektowanymi przez Wrena), a jej najbardziej istotnym "efektem ubocznym" była ekspansja na przedmieścia, zarówno te po drugiej stronie rzeki, w kierunku Southwark, jak i na zachód, ku Westminsterowi. Dzięki temu najstarsza część Londynu nieco się "rozluźniła ", jej mieszkańcy rozproszyli się, a peryferie nabrały prawdziwie miejskiego charakteru
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW