Może najpierw kilka słów o zawodnikach. Faworytami wyścigu są Jarosław ‘Duffy’ Kaczyński zwany pieszczotliwie PiSicella z teamu PiS oraz Donald „Duck” Tusk z teamu PO Racing. Dowiedziałem się jednak od bookmacherów, że czarną kaczką wyścigów może okazać się sam Andrzej LePpeR z teamu Samoobrona, który pojedzie bolidem własnego pomysłu, mianowicie ciągnikiem napędzanym na buraki cukrowe. Pozostali zawodnicy, to z PiSu Przemysław Gosiewski z Włoszczowej, z PO Jan ‘Lucyfer’ Rokita, który przed sezonem zrezygnował z jazdy w teamie Red Bull, bo nie pasowały mu rogi z logo firmy. W teamie LiD ulubieniec pań Wojciech Olejniczak oraz Ryszard Kalisz, który miał ‘niemałe’ problemy na przedstartach ze swym bolidem, który wraz z kierowcą ważył zbyt dużo, ale ostatecznie udało się przeforsować ustawę zwiększającą limit wagowy. Z teamu Samoobrona ponadto poseł Maksymiuk, który właśnie żegna poseł Lewandowską, która wzruszona rozpłakała się na ramieniu przyjaciela z partii… Z Ligi Polskich Rajdowców Roman „Franky” Giertych oraz ulubieniec panów, poseł Wierzejski w bolidach ufundowanych przez Radio Maryja i błogosławionych przez jednego ze sponsorów wyścigu Ojca Dyktatora, ulubieńca pań, ale tych starszych.
Pole position zdobył wspominany faworyt, Jarosław, dalsze pozycje są zgodne z kolejnością wymienioną wcześniej. Należy wspomnieć, że kwalifikacje, przez niektórych nazywane sondażami, dały teamowi PiS 30%, głównie dzięki wspaniałej jeździe w szykanach Jaro Kaczyńskiego. Gosiu niestety musiał mieć przystanek w boksie we Włoszczowej, gdzie wysadzał mamę (chyba musi zadbać o jakiś dogodniejszy transport). Nie zmienia to faktu, że startuje z wysokiego, czwartego miejsca. PO osiągnęło 28%, wynik gorszy od PiS ze względu na mniej cięte szykany. Ponadto PO oskarża PiS o wykradanie technologii ich teamowi, szczególnie w strategii kampanijnej, afera ta może przynieść poważne konsekwencje PiSowi, wszystko to jednak rozstrzygnie formuła komisji śledczej, o ile inne teamy na to przystaną.
A teraz już wszyscy skupmy się, silniki włączone, chorągiewkę w górze trzyma Lech „Prezes” Kaczyński i już tylko chwila i… Ruszyli! Czekamy aż przejadą pierwsze kółko i zacznie się prawdziwy wyścig. I już nadjeżdżają. Ale cóż to?! Wyścig został wstrzymany, a na tor wbiegają ludzie w kominiarkach, w rękach trzymają broń, na plecach, jeśli dobrze widzę, mają napis „CBA”, czyżby organizacja „Cicho! Bierzemy Andrzeja” dopatrzyła się nieprawidłowości w starcie? Podchodzą do bolidu Andrzeja i grzebią w burakach. No tak! Już wszystko jasne! Andrzej chciał przewieźć posła Łyżwińskiego, który chował się w burakach, niczym kameleon. Przysiągłbym, że gdyby się nie ruszał, nie rozpoznałbym go! Chwileczkę, Łyżwiński coś krzyczy do Leppera… Zdaje się, że mówił coś o jakieś Anecie… No nic, wracamy do wyścigu, zdaje się, że obejdzie się bez dyskwalifikacji Samoobrony, choć wyraźnie nie w smak to PO i LiD’owi. Rokicie, Olejniczakowi i Kaliszowi ciężko będzie wyprzedzać bolid Leppera, szczególnie na tak wąskim torze (ekolodzy zbuntowali się i nie pozwolili niszczyć przydrożnych mchów). Wyścig został wznowiony, ale cóż to? Na drogę wyszli rolnicy z Pawlakiem na czele, wyraźnie zdenerwowanym, że odpadł w kwalifikacjach. Jednak sytuacja została szybko opanowana, rolnicy po namowach Leppera zaprzestali blokady, a Pawlaka wyprowadziła straż marszałkowska. No i ponownie wystartowali, na czele Kaczyński, ale Tusk siedzi mu na ogonie i właśnie wchodzą w pierwszą szykanę! Tusk od zewnętrznej próbuje wyprzedzić Kaczyńskiego, ale cóż to?! Coś przeleciało nad głową Tuska! Ledwo udało mu się uniknąć kolizji z… Burakiem! Lepper wyraźnie zawiązuje jakąś koalicję z PiSicellą i chciał wyrzucić z toru Donalda, jednak ten kręci teraz wynik ok. 32%, cóż za maestro! Kaczyński został trochę z tyłu, na ok. 25%. Ciekawa sytuacja z tyłu stawki, Rysio Kalisz rzucił w Wierzejskiego kalendarzem z nagimi panami! Ten tak się zapatrzył, że wypadł z toru i obecnie jest poza progiem! Ale cóż to! Z nieba nadlatuje czarownica na miotle! Złapała Wierzejskiego i uratowała go, jednak szybko dostała piorunem od wyczyniającego jakieś zaklęcia Ojca Dyktatora! Wierzejski dostał nowy bolid, ponoć z kasy teamu, choć już wcześniej LiD wspominał, że kasa LPRu jest lewa. Czyżby LPR miał plecy? Czyżby także wchodził w koalicję z PiS? Jeśli tak, to muszą walczyć o procenty! Co się stało?! Na torze pojawił kolejny pojazd, wyprzedza po kolei wszystkich chwiejąc się przy tym znacznie, a za nim goni policja! Szaleńca zatrzymał w końcu Lepper, który rzucił w niego burakiem (nie, nie rzucił się na niego, buraka wziął z baku). Policja w końcu zatrzymała szaleńca, który, jak się okazało, jest wojewodą mazowieckim i wjechał po pijanemu na tor rowerem… Za to chyba będą punkty karne dla PiSu… Ale wyścig trwa dalej! Jarosław właśnie zjeżdża do boksu, tam opony zmienia mu poseł Fotyga, co zajmuje jej strasznie dużo czasu, za co skrytykował ją jeden z posłów, jednak okazało się, że nie miał racji i został wyrzucony z teamu. Jaro wyjeżdża z boksu! Który się uplasuje? Drugi! Ale… Jak to możliwe? Lepper zablokował drogę reszcie kierowców i czekał na PiSicellę! Cóż za poświęcenie, czekał, jakby pies skamlący o jeszcze jeden kawałek kiełbasy… Ale z przodu jest jeszcze Tusk! Kręci niesamowite wyniki na poziomie 40%! Ale cóż to?! Znienacka na bolid Tuska wyskoczył bulterier! Nie! To poseł Kurski! Ujada wściekle i próbuje przegryźć oponę bolidu. Lecz wnet pojawia się na trasie jakaś postać, niczym duch! Czyżby miała na sobie mundur Wermachtu?! Kurski zbladł. Wiedział już. Donald tylko się domyślał. Jednak z przerażeniem dojrzał, że na ogonie ma bolid LPRu z Wierzejskim i… jego dziadkiem dzierżącym w ręku karabin! I wystrzelił wprost w ducha! Co się potem działo! Duch zniknął. Kurski uciekł. Kula trafiła w oponę Tuska! Ten zaczął kołować na torze, zleciał na pobocze i uderzył w bandę… z drzew (ekolodzy nie pozwolili ich wyciąć)! Kiepsko to wygląda, uderzył przy prędkości 2% na okrążenie! Karetka nie podjeżdża, bo lekarze strajkują! Ale Donald wyczołgał się z bolidu, a z nowym, dojechała jego córka, która zarobiła w tvn na zapowiadaniu pogody. Ale to już była sama końcówka, Kaczyński zupełnie niespodziewanie wyszedł na prowadzenie, Tusk zdążył jeszcze wyjechać przed Lepperem. Wojciech Olejniczak i Ryszard Kalisz dojechali razem w bolidzie Wojtka, Rysiu niestety spalił hamulce. Dalej Wierzejski holował Giertycha, którego bolid dzieci obrzucały kamieniami i nie był wstanie dojechać samodzielnie. Gosiu został we Włoszczowej. A Rokita odleciał, mimo iż bez Red Bulla.