I stało się, wygrał PiS. Samoobrona i LPR pomimo wszelkich animozji nie wzgardziły ciepłymi oklaskami i weszły w koalicję z PiSem, takie szczwane z nich LiSy. Po wyścigu PO ocierało łzy. Mówi się, że Tusk przegrał przez dziadka. Długo nie mógł dojść do siebie po wydarzeniach na torze. Wybuchały afery o dofinansowania nieczystych ruchów w trakcie wyścigu, o zgodność z regulaminem, ale jakoś wszystko ucichło. PO i LiD stworzyło opozycję dla powstałej koalicji i musimy poczekać do kolejnego wyścigu, co z tego wyniknie.
Ale zaraz, zaraz… Co z posłem Maksymiukiem?! No tak… Poseł Lewandowska zapomniała o olej(k)u…
Wierzejski do tej pory nie może odżałować kalendarza…
To wszystko na dziś w formule sejmowej. Za chwilę zapraszamy na sejmowe walki w błocie. Zostańcie z nami.