Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Polak - Polakowi wilkiem, czyli solidarni inaczej
dodano 20.08.2007
Solidarność narodowa za granicą jest jak polisa ubezpieczeniowa na zdrowie, życie i bezpieczeństwo, również poważanie wśród innych nacji. Jeśli nie będziemy się wzajemnie szanować, nie będą nas szanowali inni.
Narodowa solidarność, przykład pierwszy – Polacy
Pewna łódzka firma turystyczna organizuje wakacje w Grecji. Impreza jest tania, więc lwią część uczestników stanowią studenci i tegoroczni maturzyści. Wszystkie miejsca wyprzedane. Podczas długiej podróży autokarowej młodzi ludzie zawierają znajomości, raczą się piwem, śmieją z dowcipów jednym słowem zaczynają tworzyć zwartą grupę.
Po prawie dwu dobach autokar dowozi uczestników imprezy turystycznej na miejsce. Dwupiętrowy nie wykończony dom przy ulicy pełnej śmieci daleko od plaży, stanowić ma bazę noclegową dla całej grupy. Polska rezydentka czyli opiekunka uczestników odczytuje nazwiska i przyporządkowuje im numery pokoi. Zmęczeni , ale szczęśliwi młodzi turyści rozlokowują się po swoich pokoikach, których standard odpowiada cenie jaką młodzi ludzie musieli zapłacić przed wyjazdem. Ale cóż się okazuje, nie wszystkim turystom przydzielono miejsca noclegowe. Młody uczeń szkoły średniej tegoroczny maturzysta pozostał bez miejsca. Biuro sprzedało więcej biletów niż miejsc. Rezydentka proponuje młodzieńcowi nocleg uwaga... w innej miejscowości.
Młodzieniec najpierw delikatnie wspomniał o tym, iż wykupił miejsce w tym właśnie pensjonacie i nie zamierza opuszczać swoich towarzyszy podróży. Rezydentka, trzeba dodać Polka, twardo stawia na swoim. Inni uczestnicy imprezy przyglądają się zdarzeniu ze swoich pokoi. Dyskusja pomiędzy kobietą, a młodzieńcem staje się gorąca. W końcu uczeń wziął swoją torbę wszedł do pokoju kolegi z którym wybrał się na wycieczkę i stanowczo stwierdził , że się nie ruszy.
Po ok. trzydziestu minutach w pensjonacie zjawia się Grecki właściciel firmy, która wspólnie z łódzkim biurem organizowała ten pobyt. Stanowczym tonem wręcz krzykiem nakazuje młodzieńcowi zabrać swoje rzeczy i jeśli nie chce jechać do innej miejscowości proponowanej przez rezydentkę, to może sobie szukać noclegu na własną rękę. Wściekły młodzieniec nie da sobie pluć w kaszę, stanowczo sprzeciwia się działaniom Greka, należy dodać niezwykle agresywnego. W końcu na wezwanie Greka przyjeżdża policja. Policjanci stwierdziwszy , że młodzieniec posiada dokument uprawniający go do pobytu w tym pensjonacie stwierdzają , iż ta sprawa ich nie dotyczy.
Czy ktoś z uczestników stanął po stronie pokrzywdzonego kolegi? Otóż wszyscy uczestnicy imprezy, ci sami, którzy jeszcze parę godzin wcześniej stanowili zwartą wesołą grupę, rozpierzchli się jak myszy po swoich pokojach zamykając się w nich na głucho, co więcej nawet kolega z którym młody człowiek udał się na te wakacje nie śmiał wyjść i stanąć obok przyjaciela.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
KOMENTARZE
2007-08-20 11:20:41
| Świetny artykuł!
Świetny artykuł!
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW