Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Zwycięstwo z Serbią na zakończenie Memoriału Huberta Wagnera
dodano 22.08.2007
V Memoriał Huberta Wagnera jest już historią. Niby wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, iż jest to tylko turniej towarzyski, ale pozostał pewien niedosyt. Niedosyt ten w niektórych przypadkach zamienił się nawet w zwątpienie.
Przed turniejem trener polskich siatkarzy Raul Lozano często powtarzał, że jest to tylko kolejny etap przygotowań do najważniejszej imprezy tego roku czyli Mistrzostw Europy w Moskwie. W ciągu ostatniego roku nasi siatkarze jednak tak nas rozpieścili, że tak naprawdę wszyscy liczyli na triumf naszych na boiskach w Olsztynie, Elblągu oraz Ostródzie.
Jak to często bywa, w sporcie wszystko zweryfikowało boisko tudzież parkiet. Polacy wymęczyli zwycięstwo ze Słowacją ale dopiero po tie-braku. W drugie kolejce nasi wicemistrzowie świata dali sobie "urwać" seta amatorom z Anglii dla których to akurat było wielkim sukcesem. Potem niestety przyszły dwie porażki które zmartwiły nas najbardziej. Dziwne zastoje w grze oraz po raz kolejny brak konsekwencji w zagrywce sprawiły że takie "potęgi" jak Holandia i Niemcy- którzy jak się okazało odnieśli końcowe zwycięstwo w turnieju- wychodziły z potyczek z nami zwycięstwo (kolejno 3-1 oraz 3-2). Forma naszych zawodników była iście wakacyjna...
Organizatorzy przed turniejem mieli nadzieję na kolejny zwycięski marsz polaków, więc tak ułożyli terminarz gier, że ostatniego dnia Polska miała zmierzyć się z zawsze silną Serbią. Mistrzowie olimpijscy z Sydney przyjechali w naprawdę mocnym składzie z Miljkovicem oraz Gericiem na czele. Dopiero w tym spotkaniu zobaczyliśmy świetnie grających naszych siatkarzy. Pierwsze dwie partie Polacy zagrali koncertowo w czym ogromny udział mieli: kapitalnie rozgrywający Zagumny oraz Winiarski i Piotr Gruszka który był przymierzany do pozycji atakującego w zastępstwie za rezygnującego z gry w kadrze Mariusza Wlazłego. Skuteczność naszych w ataku dochodziła w pewnym momencie nawet do 70%!. W połowie drugiej partii jednak cała olsztyńska Urania zamarła. Po jednym z ataków najlepszy na boisku Piotr Gruszka upadł z grymasem bólu na parkiet. Diagnoza brzmiała: skręcenie stawu skokowego. Nawet w najczarniejszych snach Lozano nie sądził że może stracić dwóch kluczowych zawodników tuż przed Mistrzostwami Europy. Za kontuzjowanego Gruszkę na boisku pojawił się młodziutki Bartosz Kurek który zagrał zdecydowanie na plus pomimo kilku sytuacji gdzie ewidentnie widoczny był brak doświadczenia. Polacy jak to często mają w zwyczaju, zafundowali nam 5cio setowy dreszczowiec który jednak po bardzo dobrym tie-breaku zakończyli zwycięstwem. Zwycięstwem odniesionym naprawdę w dobrym stylu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW