Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
AMERYKANIZM
dodano 15.11.2007
„Marksizujący postmoderniści, zieloni, antyglobaliści, rozbrojeniowcy i pacyfiści, antyimperialiści, antykapitaliści, ekolodzy, orędownicy pokoju i antyrasiści są (...) towarzyszami drogi (...) antyamerykanizmu, wojującego islamu i antysemityz
„Marksizujący postmoderniści, zieloni, antyglobaliści, rozbrojeniowcy i pacyfiści, antyimperialiści, antykapitaliści, ekolodzy, orędownicy pokoju i antyrasiści są (...) towarzyszami drogi (...) antyamerykanizmu, wojującego islamu i antysemityzmu” – takimi treściami inspiruje swych czytelników w sposób nieprzejednany jedna z najpłodniejszych wylęgarni talentów polskiego piśmiennictwa korporacyjnego, opiniotwórczy magazyn „Wprost”, który zdecydował się w roku 2007 wydać wspominki PRL-owskiej propagandy. Najwyraźniej komuś w redakcji łezka w oku się zakręciła.(1)
Choć słownik języka polskiego nie mówi nam nic na temat „antyamerykanizmu”, neologizm ten okazał się funkcjonalnym elementem żargonu publicystycznego w agresywnej technice perswazji, której celem jest wytworzenie społecznej aprobaty dla panującego systemu ekonomicznego i usankcjonowanej globalnej hierarchii.
Sztandarowi demagodzy magazynu „Wprost” niejednokrotnie ujawniali swą dewocję z ekshibicjonistycznym uniesieniem. Szewach Weiss demaskował „antyamerykanizm” jako „antyracjonalizm”.(2) Ktoś inny nazywał go „największym zboczeniem świata”.(3) Tytan intelektu, Jan Winiecki, zabłysnął chyba najjaśniej, tłumacząc, że antyamerykanizm to „kompleks niższości, połączony z zawiścią wobec ludzi sukcesu i kraju sukcesu, wobec Amerykanów i Stanów Zjednoczonych”, który „obserwujemy od lat”. Nasilenie nastrojów antyamerykańskich, wyjaśniał ten znawca przedmiotu, związane jest z „narastaniem świadomości własnej impotencji”.(4) Rozumiemy więc, jak trudną i delikatną misję socjotechniczną dźwiga na swych barkach redakcja czasopisma, którą kieruje pragnienie bezkompromisowej walki z impotencją. Jest to przecież walka z wszystkimi ideologiami, które kroczą wspólną drogą antyamerykanizmu.
Nie odkryjemy Ameryki, stwierdzając, że jedną z rzeczy, najbardziej uporczywie akcentowanych w naszej współczesnej korporacyjnej kulturze, jest uprzedzenie do wszelkich ideologii. Quasi dyskusja polityczna, w jakiej zatonęły już dawno resztki zdrowego rozsądku, toczy się w atmosferze absurdalnego przekonania, że obiektywną opinię może wyrażać tylko człowiek nie posądzony o sympatyzowanie z jakąkolwiek rozpoznaną ideologią. Celem masmediów jest kształtowanie przekonania, że nowoczesna kultura przemysłowa nie jest wytworem żadnej ideologii, a poglądy tych, którzy jej bronią, są obiektywne, naturalne i zdrowe. Wiąże się z tym wyraźne niezrozumienie zagadnienia, wskazujące na poziom ogólnej wiedzy na tematy społeczne w środowiskach najbardziej narażonych na korporacyjną indoktrynację.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW