Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Studenciaki- odsłona druga
dodano 12.12.2007
Życie trojga studentów, zapiski ich dnia codziennego, jak żyje prawdziwy student we współczesnej polsce?? zapraszamy na odsłonę drugą.
Piątek - „koniec burżuazji, czas rewolucji”
Z pamiętnym piątkiem odeszły na zawsze marzenia o rządach burżuazji. W ten oto powiem dzień udałyśmy się wieczorem wraz ze Strusiem i Kasią na piwo po okolicznych barach. Nie wspominając o wcześniejszym wypadzie na burżuazyjny obiad. Kiedy obudziłyśmy się rano (tj. ok. 11 w sobotę) pierwsza myśl jaka nas natchnęła to POSTANOWIENIA. Nie powiem…godne prawdziwego ascezy. Podjęliśmy próbę walki z ludzkimi słabościami obiecując sobie sumienną naukę i oszczędny tryb życia, bo idą przecież …święta. Tak więc zabrałyśmy się za realizacje naszych adwentowych postanowień.
Sobota – „ realizacja postulatów rewolucji”
No i zaczęło się!! Pierwszą oznaką porzucenia burżuazyjnego trybu życia okazał się wypad na łyżwy, w dodatku podróż do Cieplic odbyła się „środkiem przewozu dla ubogich”, czyli MZK. Nie wiem dlaczego ale te wszystkie rury w autobusie skojarzyły mi się z windsurfingiem …ech te wakacje…
Ale wracając do wypadu na łyżwy. Otóż…okazało się, że dla burżuazji nie ma możliwości korzystania z rozrywki oferowanej dla ogółu ludu. Okazało się, że lodowisko w związku ze zbyt wysoką temperaturą powietrza i z powodu zepsutego agregatora…było nieczynne. Ale nie chciałyśmy odpuścić. Dagmara postanowiła utopić Strusia w basenie lodowiskowym. W sumie przecież jako już ludzie rewolucji, a nie burżuje powinnyśmy korzystać z kąpieli ogólno dostępnej, więc czemu by nie popływać? ;-) W tym momencie na jakiś czas odpuściłyśmy sobie postanowienia udając się do jakiejś snobistycznej kawiarni na gofry. W tej oto nocnej scenerii, w tym ekskluzywnym miejscu poczułyśmy się niczym bohaterki serialu „Magda.M”. Po skonsumowaniu ostatniego „wypasionego” deseru w tym miesiącu…udałyśmy się wydać nasze ostatnie zaskórniaki portfelowe.
Niedziela – „powrót ascezy połączonej z benedyktyńską cierpliwością”
Po ostatnich przeżyciach nastąpił powrót do ascezy. W ten oto dzień oddałyśmy się uduchowieniu i cierpieniu. Dlaczego? No więc:
CIERPIENIE nr 1: Obolałe kręgosłupy po zbyt długim spaniu. „Pierwszy promień prosto w twarz, nie poznaje, a to jednak mój dom…” jak śpiewał znakomity zespół „IRA”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW