Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czy Owsiak się już wypalił?
dodano 09.01.2008
Mówi się, że nadchodzący finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będzie największy. Niezaprzeczalne novum – czyli transmisja w TVP2 i TVN to rzeczywiście sukces, czy „ratowanie tonącego”?
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy pod wspaniałymi hasłami „Miłość, muzyka, rock ‘n’ roll” gra już dla nas 16 lat. To bardzo długo w kraju, gdzie demokracją cieszymy się od zaledwie 18 lat.
Jurek Owsiak osiągnął niemal wszystko – porwał do tańca i zabawy miliony Polaków i uświadomił im, że nawet niewielka kwota wrzucona do puszki jest cenna. Nie ważne, czy to będzie 50 groszy, czy banknot stuzłotowy zawsze dostajesz serduszko. Zawsze czerwone, zawsze tej samej wielkości – niezależnie od kwoty. Sukcesem Owsiaka jest fakt, iż przez te 16 lat wspólnego grania nie pojawiły się żadne przekręty, a wszystko jest dokładnie i skrupulatnie rozliczane. W kraju takim, w jakim żyjemy – jest to naprawdę sukcesem. Nikt nie żywi do Jurka zawiści – a wystarczyłoby jedno umiejętnie rzucone oskarżenie, aby Orkiestrę zniszczyć. Tego faktu nie zmieniła nawet TV Trwam, która przyrównywała WOŚP do szatańskiego pomiota, a Jurka do samego diabła i krzyczała, że zbiórka pieniędzy w czasie finału Orkiestry tak naprawdę finansuje Przystanek Woodstock, który jest ucieleśnieniem wszystkiego tego, co najgorsze.
Przystanek kosztuje kilkaset tysięcy złotych, a podczas finału zbierane są miliony, które odpowiednio pomnożone dobrymi inwestycjami (Finał jest w styczniu, a zakup sprzętu – w połowie roku) mogą „stworzyć” te dodatkowe tysiące niezbędne do zorganizowania Przystanku.
Do sukcesów WOŚP należy doliczyć też inne, poboczne akcje przez nich organizowane – m.in. nauka pierwszej pomocy. To są wszystko ogromne plusy. Na horyzoncie mojego pozytywnego spojrzenia na Orkiestrę pojawia się jednak ciemny punkcik.
Odnoszę wrażenie, że Wielka Orkiestra się wypala. Tak proszę państwa. Co roku oglądamy właściwie to samo, słuchamy muzyki, która stara się być inna, a tak naprawdę jest taka jak cała masa innej, „innej” muzyki (w myśl zasady, że jeśli chcemy być popularni ogłośmy, że jesteśmy offowi, wtedy przylgnie do nas masa pseudozbuntowanych).
Owsiak pokłócił się z TVP. O co poszło – nie wiadomo, ale zapewne o pieniądze. W sumie nie dziwię się telewizji publicznej, że chcieli zmniejszyć liczbę godzin transmisji z finału. No bo w końcu ile razy, co roku, można nadawać to samo, blokując sobie czas antenowy? Jurek zatem zdecydował, że stworzy swój kanał. Owsiak TV ruszył na platformie cyfrowej „n”. I co tam będzie nadawane? „Inna” muzyka? Dobrze, niech sobie będzie, ale dlaczego pieniądze z finału są kierowane na założenie i wyposażenie studia TV? To jest zapewne tak, jak z Przystankiem Woodstock, ale chyba zamiast otwierać kolejną stację, która na razie ma odbiorców jak na lekarstwo – można kupić kilka pomp insulinowych więcej?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW