Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Prawybory w Iowa... a sprawa polska
dodano 08.01.2008
W amerykańskim stanie Iowa odbyły się prawybory prezydenckie, w USA mają one wpływ na to, który kandydat będzie reprezentował swoją partię w listopadowych wyborach. Niestety różnic pomiędzy obiema demokracjami jest znacznie więcej.
Wśród demokratów zwyciężył Barrack Obama, po zaciętej rywalizacji z Johnem Edwardsem i Hillary Clinton. W obozie republikańskim zwycięstwo odniósł były pastor kościoła baptystów Mike Huckabee, wyprzedzając o około 9% uważanego wcześniej za faworyta Mitta Romneya, i pozostawiając daleko w tyle innych kandydatów m.in senatora Johna McCaina i byłego burmistrza Nowego Jorku Rudy`ego Giulianiego.
Większość kandydatów i ich sztabów wyborczych walczyła o przetrwanie. W szczególności ci spośród nich, którzy nie zdołali do tej pory zgromadzić wystarczająco dużych funduszy aby prowadzić dalej swoje kampanie w innych stanach. Po ogłoszeniu pierwszych miarodajnych choć jeszcze niepełnych wyników z wyborów wycofało się już dwóch kandydatów Partii Demokratycznej: senator Joe Bidden z Delaware oraz senator Chris Dodd z Connecticut. Natomiast dysponujący niewielkimi (jak na warunki amerykańskie oczywiście) funduszami republikanin Mike Huckabee, nie tylko pozostał w grze, ale także zwiększył swoje szanse na pozyskanie większych sum niezbędnych do dalszej walki o fotel prezydencki.
Właśnie przy finansowaniu kampanii przez kandydatów należy się na chwilę zatrzymać i porównać do sytuacji w naszym kraju. Już na pierwszy rzut oka widać przejrzystość amerykańskiego systemu, który polega na pozyskiwaniu funduszy od obywateli dobrowolnie wspierających swoimi pieniędzmi danego kandydata, stając się de facto jego sponsorami.Strony internetowe, śledzące przebieg kampanii, publikują dokładne dane uzyskane ze sztabów kandydatów gdzie można porównać zgromadzone oraz rozdysponowane przez sztaby fundusze. Pełna przejrzystość, Amerykanie zapewne popukaliby się w czoło gdyby usłyszeli, że mają finansować kampanię wyborczą z pieniędzy wyrwanych z budżetu, jak to się niestety dzieje w jednym smutnym państewku nad Wisłą.
Żółtą kartkę od wyborców republikańskich otrzymał, faworyt według wcześniejszych sondaży, Mitt Romney. W zgodnej opinii komentatorów wpływ na jego słaby wynik miało stosowanie przez niego negatywnej kampanii w formie spotów telewizyjnych, skierowanych przeciwko Mike`owi Huckabee czyli mówiąc po naszemu syndrom „mordy ty mojej”. Sympatykom republikanów ten trick nie spodobał się i Romney stracił w ten sposób być może nawet 10 punktów procentowych utrudniając sobie dalszą kampanię. Pozostali kandydaci (i to obu partii) nie oszczędzili Romneyowi drobnych aluzji na ten temat w swoich przemówieniach, natomiast znacznie ostrzej skrytykowali Romneya komentatorzy polityczni w telewizji i internecie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW