Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kult Słabości
dodano 15.01.2008
Czyli o socjologicznych sposobach na wyhodowanie rasy podludzi.
W obecnym społeczeństwie funkcjonują jednocześnie dwa kulty: siły i słabości. Mamy telewizyjne reklamy atakujące nas idealnymi - dzięki makijażowi i technologii - okazami homo sapiens. Wielu ludzi znajduje w nich dla siebie wzór do naśladowania: operacje plastyczne, sport, drogie meble, samochody, ubrania, telefony komórkowe - wszystkim tym starają się upodobnić do medialnych bożków. Jest to powodowane przedwiecznym instynktem, który kieruje każdego z nas do zostania osobnikiem alfa w stadzie. Każdy z nas chce, choćby podświadomie, być najlepszy. Przeczuwamy jednak, że coś jest nie tak - upewnia nas w tym dyskomfort psychiczny, wręcz desperacja, jaka nie ustępuje nawet wtedy, gdy zaspokoimy nasze tak zwane "potrzeby": mogą to być markowe ubrania czy kosztowne perfumy, ale równie dobrze prestiżowa praca czy dostanie się na wymarzony kierunek studiów. Nie daje to nam jednak oczekiwanej satysfakcji. Dlaczego?
Przez tysiąclecia człowiek jest poddawany ciągłemu, trwającemu po dziś dzień procesowi upodlenia. Poczynając od chrześcijaństwa aż po socjalizm, wmawia się ludziom, że są słabi. Że potrzebują pomocy z zewnątrz - w postaci wyimaginowanego boga lub społeczeństwa, rządu, państwa. Człowiekowi - istocie, która przy całej swej niedoskonałości potrafi osiągać niewiarygodne wręcz sukcesy zarówno w dziedzinie ciała jak i ducha usiłuje się wpoić przekonanie, że jest nic nie warty jako jednostka. Mało tego - od biblijnego kazania na górze, po programy dzisiejszych lewicowych partii, hołduje się słabości we wszelkiej postaci. Słyszymy o prawach mniejszości etnicznych, prawach kobiet, niepełnosprawnych, gejów, prawach zwierząt. Prowadzi to do absurdalnej sytuacji, gdy największą, najbardziej pokrzywdzoną mniejszością staje się dorosły, w pełni zdrowy człowiek.
Państwo legalizuje ten irracjonalny kult, nadając mu podstawy legislacyjne. Bardziej zamożni, ciężko pracujący ludzie muszą płacić horrendalne podatki by utrzymywać biednych - czy to z winy lenistwa, czy ogólnie pojętej słabości. Niestety, lub na szczęście, równość społeczna jest mitem. Jest to fakt elementarny, o którym jednak zdajemy się zapominać, czy to w imię chrześcijaństwa czy humanizmu. Nie jesteśmy jednakowo inteligentni, jednakowo doskonali duchowo, jednakowo silni fizycznie. Tendencje do zacierania tych różnic byłyby zrozumiałe i oczywiste, gdyby chciano równać w górę - gdyby prawo i religia motywowały szerokie rzesze społeczeństwa do rozwoju (tak jak to było w czasach antycznych). Obecnie jednak widać, że kurs jaki obrała cywilizacja zachodnia zmierza nieuchronnie do zamiany obecnej klasy średniej w biedotę, oraz wykrystalizownia się niewielkiego grona elit. Jest to oczywisty efekt tak zwanego "państwa opiekuńczego" które podatki płacone przez pracujących, można by rzec "normalnych" obywateli przeznacza na utrzymywanie osobników - co zabrzmi boleśnie - społecznie nieprzydatnych.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW