Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Indoktrynacja, rodzina, niewiara, czyli 'nie próbujcie tego w domu'.
dodano 24.01.2008
Coroczna kolęda, czyli wizyta katolickiego duszpasterza, to dla mnie jedno z największych upokorzeń moralnych w ciągu całego roku. Tego dnia, w tej jednej chwili, tłamszone jest moje poczucie własnej wartości.
Ten obrys moich osobistych relacji na linii rodzina-dom-religia-ja jest niejako przestrogą. Ukazaniem, do czego może prowadzić krzewienie na siłę jakiejkolwiek idei. Ukazanie, że akcja równa się reakcji, którą w tym wypadku jest skrajna niechęć.
Dlatego apeluję do swojego, młodego pokolenia: nie chrystianizujcie swoich (przyszłych) dzieci na siłę. Nie indoktrynujecie ich w żaden sposób, bez względu na wasze wyznanie. Jeśli chcą wierzyć - to dobrze. Jeśli nie - również świetnie. Bo, jak przecież wiadomo, żadna religia czy wierzenie nie ma monopolu na prawdę. Strzelamy więc w ciemno. I wierzący i ateiści i agnostycy. Wszyscy.
Po co, kosztem naszego dobrego samopoczucia, że oto nasze dziecko wstąpiło myślami na właściwą, bo NASZĄ, drogę, niszczyć subtelne, kształtujące się w młodym umyśle poczucie więzi i zaufania rodzinnego?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW