Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pogrzeb nadziei i cud
dodano 10.03.2009
5 marca 2009 (6:47, TVN24) na ekranie telewizora widzę planszę
Temat smutny (wręcz tragiczny) niejako sam w sobie i jeszcze ta... dobijająca swym koszmarem ortografia. Ale to przecież początek dnia. Po godzince na ekranie komputera widać tytuł "Przełom na lini Chiny - Tajwan?". Link http://www.tvn24.pl/12691,1589254,0,1,przelom-na-lini-chiny_-tajwan,wiadomosc.html wyjaśnia, że jest to również dzieło TVN24.
W Polsce mamy miejscowość o nazwie Linia, która jest o tyle interesująca, że w deklinacji przyjmuje postać Lini (podobnie Gdynia/Gdyni), ale bodaj wszystkie inne linie mają postać linii w przypadkach gramatycznych, które mogą zostać wprawdzie zapisane z błędem, jednakże to przecież tak popularne słowo, że aż trudno zrozumieć taką pisownię (owszem - waltorni/waltornii, Owernii/Owerni, Alwerni/Alwernii* - to jeszcze można zrozumieć błądzącego, ale lini?!). W liczbie mnogiej - również linii, choć niektóre słowniki dopuszczają dawne... linij! Ponieważ większość Polaków poprawnie wymawia słowo linii, a jednocześnie większość nie zna właściwej wymowy (nazwy wsi) Linia, przeto większość ma kłopoty z jej wymową i deklinacją (nawiązanie do linii energetycznej, produkcyjnej, czy granicznej jest tak sugestywne, że wprost narzuca błędną wymowę, choć nazwa wsi pochodzi od wyrazu... len).
Ale co tam lini/Linii - kilka portali reklamuje "Nowo powstające Osiedle Rajskie w Rumii" (zamiast Rumi; Rumia - miasto k. Gdyni) i taki tekst "zdobi" również karoserie kilku gdyńskich autobusów...
Jednak furorę od samego rana robi filmik, na którym pewien turecki pracownik zostaje zaatakowany przez tira z przyczepą, bowiem kierowca wjechał tym zestawem wprost pod wagony pchane przez lokomotywę. Trudno ocenić, dlaczego piechur snuł się tuż przy torze, nie widząc ani nadjeżdżającego pociągu, ani kolizyjnie przejeżdżającego tira, jednak miał sporo szczęścia - trafił w prześwit pomiędzy ciężarówką a przyczepą. Portal tvn24.pl w tytule "Jak on to przeżył? Kamera zarejestrowała prawdziwy cud na torach" uznał to wręcz jako prawdziwy cud, choć w dalszym opisie wydarzenia dość szybko wycofał się z tej hipotezy - "O niebywałym szczęściu może mówić 32-letni Cem Tokac. Mężczyznę od śmierci uratował chyba cud". Po prawdziwym cudzie pozostało niebywałe szczęście: bowiem tak właśnie jest w życiu - toczy się ono jako ciąg przypadków, nie cudów (choć w naszej polityce coraz częściej słyszymy o... cudach).
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW