Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Polityczna polemika
dodano 07.07.2008
Niedawno ukazał się artykuł Azraela Kubackiego "Czego chcemy od Unii?", na którego fragmenty chciałem odpowiedzieć, a nawet w niektórych miejscach polemizować.
Azrael Kubacki w swoim ostatnim artykule „Czego chcemy od Unii?” zadawał pytanie „dlaczego bracia Kaczyńscy są są tak antyeuropejscy i jednocześnie, proamerykańscy”? Otóż, odpowiedź może okazać się, wbrew pozorom, bardzo prozaiczna. Być może Kaczyńscy bardziej wierzą w sojusz z Ameryką niż w UE. I w zasadzie nie ma się czemu dziwić, patrząc choćby na potencjał militarny USA. To Amerykanie przecież na początku lat 90-tych pierwszy raz najechali na Irak i zrobili to ponownie kilkanaście lat później. Warto dodać, że udało im się to bez większego problemu. A przed drugą „pustynną burzą” zdążyli obalić Talibów w Afganistanie. Godny podkreślenia jest fakt, że wojska USA (w większości) i NATO, nadal od 2001 r. (czyli już 8 lat) utrzymują się w górzystym siedlisku Al-Kaidy. A przecież wiemy jakie trudne warunki tam panują. ZSRR wytrzymało w Afganistanie 9 lat, do 1989 r. i zwyczajnie skapitulowało.
Natomiast Kaczyńscy, przez swoją „antyeuropejskość”, prawdopodobnie chcą pomachać rękoma, poskakać i pokazać USA, że to MY, POLACY jesteśmy ich największymi sojusznikami w Europie. Patrząc tylko na aspekt militarny, sens (o sposobie będzie za chwilę) prowadzenia przyjaznej polityki względem USA jest jak najbardziej w porządku. Ale w momencie, gdy patrzymy na sferę ekonomiczną, to trudno się zgodzić z „antyeuropejskością” Kaczyńskich. Przecież to od UE dostajemy dziesiątki miliardów euro, a nie od USA.
Najważniejszej przyczyny eurosceptycyzmu Kaczyńskich nie trzeba szukać gdzieś za wielką wodą, to za daleko. Jego motywacja znajduje się tutaj, w kraju. Jak wiadomo, Lech Kaczyński jest prezydentem PiS-u, a nie wszystkich Polaków. Jako jedyny z bliźniaków ma aktualnie władzę, więc realizuje założenia i cele polityki PiS. Ma to poważne związki z jego działaniami wobec Unii, gdyż 1/3 posłów z partii brata to skrzydło eurosceptyczne, radykalne, a w dodatku nacjonalistyczne. I właśnie tu znajduje się źródło, z którego wypływa „antyeuropejska” polityka Lecha Kaczyńskiego. Prezydent musi mówić jednym głosem z radykalnym skrzydłem PiS. W ten sposób zadowala i utrzymuje przy partii tych posłów i ich elektorat, który PiS zjadło wraz z przystawkami [Samoobrona i LPR] w czasie swych rządów. Jarosław Kaczyński przybrał takie poglądy, gdyż zabrnął za daleko w okresie, gdy był u władzy (ale o tym w następnym artykule).
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW