Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Boso przez świat
dodano 28.03.2009
Ostatnio gościem specjalnym na sali plenarnej uniwersytetu Wrocławskiego był Wojciech Cejrowski nazywany często naczelnym kowbojem Polski. „Pirania jest głupią rybą –rybą zerojedynkową” wystarczy pomyśleć, aby ją złowić... ;)
Podczas opowieści autobiograficznej wspominał o trudnym dzieciństwie, z którego wyniósł następujące zasady –„nie wstydź się za nazwisko, wygląd i wyznanie gdyż jest to dziedzictwo przodków i za nie odpowiadamy” – zdaniem Wojciecha Cejrowskiego nie nam o nim decydować.
Następnie podróżnik przeszedł do ekonomi – poprzez proste porównania przedstawił zasady wolnej polityki handlu, która w domyśle jest korumpowana przez biurokratyczne, modernistyczne rządy ludzi białych. Podróżnik i dziennikarz wychodzi z prostego założenia, – ”Gdy kupię miejsce w samolocie to kupię je na własność i mogę je odsprzedać, komu tylko chcę – np. Wojtkowi, nie mogę sprzedać? Dlaczego? Skoro nie mogę go sprzedać to oznacza, że nie mam do niego praw własności, gdy kupuje miejsce w autobusie przez lasy Amazonii to na jednym miejscu może siąść nawet 4 osoby za jedną cenę”. Można by to uznać za demagogię i wytknąć to, że zakupując jakikolwiek towar zakupujemy go na określonych warunkach i nie możemy mieć do nikogo pretensji – Cejrowski jest orędownikiem idei wolnego handlu gdzie kupić coś oznacza mieć to na własność i możliwość dowolnej odsprzedaży, dlatego państwo nie powinno w tych kwestiach krępować obywatela.
Następnie poruszono temat integracji społecznej – w erze technologicznego społeczeństwa coraz bardziej się oddalamy – podróżując drogą między kontynentalną przez Amazońską puszczę samochodem, który nie ma nic wspólnego z wygodą czy bezpieczeństwem nie raz będziemy zmuszeni – albo zrobić przerwę techniczną albo wyciągać wspólnymi siłami samochód z wielkiej niecki z błotem i wodą gdzie dzisiejsza pielgrzymka do Rzymu w autokarze ze wszelakimi luksusami twa, trwa i trwa i nie jednoczy a izoluje jednostki.
Cejrowski skomentował, że Europejczyk udając się na inny kontynent musi odrzucić stereotypy, które wyniósł ze szkoły np. dotyczące Ameryki Łacińskiej:
-W Ameryce Łacińskiej nie ma ludzi bezrobotnych – są tylko na własne życzenie, zawsze można zarobić – liczy się tu praca fizyczna, którą państwo nie krępuje
- W Ameryce Łacińskiej nie ma bezdomnych – chyba, że na własne życzenie, zawsze można pójść do lasu, wykarczować parę drzew i zbudować sobie domek obok drogi.
- W Ameryce Łacińskiej nie ma ludzi głodnych – zawsze istnieje możliwość uprawy ziemi czy po prostu gospodarki łowieckiej.
Istnieje tam zrozumienie ludzi biednych i bogatych, – jeśli planuje się wybudować autostradę a obok niej stację benzynową to wysiedlonych mieszkańców nie wyrzuci się na bruk, (bo spalą tą stację benzynową) tylko zaproponuje domy na deskach, z cegły.
Rząd nie wtrąca się do polityki społecznej – czy ludzie w Ameryce Łacińskiej są biedni? Tak, w naszym rozumowaniu są, ale nie czekają i nie oczekują pomocy – sami dbają o swoje interesy.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW