Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Mały rycerz.
dodano 23.04.2008
Był sobie kiedyś mały rycerz, a dzielny on był jak lew...
Dziecko, tak to było stanowczo jeszcze dziecko w wieku góra 5 lat. Słodki, mały brzdąc o czarnych jak noc oczkach i ciemno brązowych włosach. Śliczny chłopczyk. Na imię mu chyba było Piotruś, zresztą imię jest nieważne. Ważne jest jego wielkie serce, nazbyt odważne i waleczne jak na pięciolatka i dusza zbyt wystraszona i smutna jak na swój młody wiek. Tylko czy dusza w ogóle może mieć wiek? Zresztą nieistotne nie o tym ta bajka. Bo wiecie chłopczyk ten był małym rycerzem, a dzielny on był jak lew…
Piotruś był przeciętnym dzieckiem takim, jakich wiele na świecie. Miał mamę, tatę i dwie starsze siostry: Sarę i Elizę, miał też psa Ciapka i kota Mruczka. Był rodzynkiem, jedynym synem i bratem, oczkiem w głowie mamusi i tatusia, jednak mimo to nie był rozkapryszony, nigdy nie płakał gdy nie dostał cukierka lub samochodu, który tak mu się spodobał na wystawie sklepu z zabawkami. Lubił się śmiać, o tak jego śmiech do dziś odbija się echem od ścian. Bo wiecie chłopczyk ten był małym rycerzem, a dzielny on był jak lew…
Malec nie rozumiał czasami wielu słów, które wypowiadali dorośli, a raczej tych o których tak szeptali po kątach. Nie rozumiał, ale domyślał się. Dzieci wbrew pozorom nie są głupie. Zawsze fascynował mnie świat dzieci, ich własny świat. One potrafią uśmiechać się do słońca nawet w pochmurny dzień, wyczarowywać radość ze źdźbła trawy, sprawiać by kot głośniej mruczał, by klocki LEGO układały się nie we zwykły prostokąt, ale w zamek dla księżniczki, w końcu potrafią też rozmawiać z krasnoludkami i dobrymi wróżkami, z którymi my przez zaślepienie światem dorosłych, dawno przestaliśmy rozmawiać. Bo wiecie chłopczyk ten był małym rycerzem, a dzielny on był jak lew…
Któregoś dnia mama nie przyszła do pokoju, w którym przebywał już od kilku tygodni. Czekał na nią cały dzień. Nie wiedział, że mama nie przyszła nie dlatego, że nie chciała tylko dlatego, że nie pozwalał jej na to kawałek papieru, który dostała zaledwie kilka godzin wcześniej. Dzieci tym różnią się od dorosłych, że żyją z dnia na dzień, nie planują kolejnego dnia, cieszą się tym co daje im dzień dzisiejszy. Mama Piotrusia tak nie umiała, ona miała wiele planów, wiele marzeń… Nie było jej a chłopczyk czekał, ale nie płakał wiedział, że jak nie dziś to przyjdzie jutro, musi przyjść, nie bał się samotności, bo miał swojego burego misia, tego który zawsze zabierał wszystkie smutki i chronił go przed złymi straszydłami. Bo wiecie chłopczyk ten był małym rycerzem, a dzielny on był jak lew…
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW