Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Made in Amator
dodano 09.07.2008
Każdego roku w Polsce powstaje 200 – 300 filmów offowych realizowanych niezależnie od głównego nurtu kinematografii polskiej.
Znakiem firmowym dzisiejszego polskiego kina niezależnego są Bracia Matwiejczykowie, bez wątpienia utalentowani i czujący werwę do prowadzenia wizualnych narracji, jednakże w znacznym stopniu mimo wszystko samoograniczający się przez wymogi komercji. Produkcje Matwiejczyków od lat są prezentowane na wszystkich konkursach kina niezależnego w kraju, sporadycznie również i zagranicą. Sztandarowe pozycje to "Wstyd" P. Matwiejczyk, ”Bolączka Sobotniej Nocy”, czy pełnometrażowa „Krew z Nosa” D. Matwiejczyk, prezentowana w 2004r. na Ogólnopolskim Festiwalu Kina Niezależnego w Gdyni (blok kina amatorskiego).
Fakt wydzielenia na rozmaitych festiwalach kina profesjonalnego, miejsca dla produkcji niezależnych, wydaje się być uzasadniony panującą od kilku lat modą na amatorszczyznę. Jest to związane również z sytuacją panującą na profesjonalnym rynku filmowym, gdzie trudno już o wybitnych twórców, a i z drugiej strony oceną widowni, która woli dzieła amatorów niż kolejne ekranizacje lektur szkolnych, realizowane przez twórców starego pokolenia, którzy to już znacząco stracili kontakt z rzeczywistością, nie komunikując się ze współczesnym widzem, wychowanym w innej odmianie kultury masowej. Taka sytuacja powoduje tzw. wyznaczanie kryteriów wartości przez rzeszę amatorów, sygnalizując tym samym, czego można oczekiwać w przyszłości pod względem treści w polskiej kinematografii. Trzeba wspomnieć, że nurt kina niezależnego był i często jest przedsionkiem do tzw. wielkiej kariery; tak przecież zaczynał swoja przygodę z filmem Krzysztof Kieślowski, czy obecnie Tomasz Konecki, autor nagrodzonych w Gdyni filmów (jednym z nich było „Ciało”).
Twórcy kina niezależnego występują ze swoimi produkcjami nie tylko przed publicznością, ale również przed fachowcami: krytykami, osobami pracującymi w mediach, jak i przed reżyserami, operatorami... . Można, zatem być zauważonym, a nawet spodziewać się; występu w telewizji (TV –Kino Polska), w cyklicznym programie „Kinooffteka”.
Żeby sprostać wymogom komercji autorzy offowi często posiłkują się rozrywkową agresją, jest to wiodący nośnik w parciu do medialnego sukcesu. Nie przypadkowo Jerzy Pilch, wskazuje na film Tomasza Koneckiego i Andrzeja Sarmanowicza pt.: „Ciało” jako przykład tzw. „obnażenia własnego ubóstwa duchowego”. Bowiem, podejście scenarzysty filmu Sarmanowicza do śmierci pozbawione jest powagi; zwłoki ludzkie – tytułowe „Ciało”, zagrane przez Rafała Królikowskiego są poniewierane, przenoszone z miejsca na miejsce... Film okraszony w dodatku licznymi niewybrednymi wulgaryzmami, zaliczany jest do gatunku nowych komedii. Entuzjazm u widza mają wzbudzić również stosowane przez twórców gagi, aby ten nie wstał z fotela i nie opuścił sali kinowej znudzony.
Punkty kulminacyjne i dynamiczny przebieg akcji mają, to samo na uwadze.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW