Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Wielki, mały kraj
dodano 09.07.2008
Czasami, dobrze jest spojrzeć na, zewnątrz aby nauczyć się czegoś nowego. Dobrze jest też, patrzyć nie tylko na tych, z którymi chcielibyśmy się równać, lecz także na tych, którzy w naszej świadomości praktycznie nie istnieją, a powinni.
Estonia, ostatnio często gości na łamach prasy światowej a to za sprawą, ostatnich posunięć parlamentu estońskiego (Riigikogu), który przyjął kontrowersyjną ustawę o możliwości ochrony grobów żołnierskich. Mniej więcej ustawa ta sprowadza się do możliwości usuwania pomników, zwłaszcza Armii Czerwonej z miast estońskich i przenoszenia ich na Np. cmentarze wojskowe. Ustawę tą podpisał również prezydent estoński Toomas Hendrik Ilves. Protesty wybuchły w Estonii, gdzie ogromna, licząca 30% mniejszość rosyjska nie zgadza się decyzją Riigikogu, no i oczywiście w Rosji, gdzie natychmiast podniosły się głosy, że Estonia stara się wybielać nazizm, a równocześnie pomniejsza rolę, jaką Armia Czerwona odegrała w uwolnieniu tego kraju i bezcześci pamięć dzielnych radzieckich żołnierzy. Rosja oświadczyła, że być może wprowadzi sankcje ekonomiczne względem Estonii i oskarżyła Estończyków o chęć zmiany historii zwłaszcza, że istnieje również możliwość wejścia w życie ustawy, która karałaby za publiczne obnoszenie się z symbolami komunistycznymi podobnie jak z nazistowskimi. Estoński minister spraw zagranicznych pani Martina Kaljurand, przytomnie stwierdziła, że sankcje są do zaakceptowania, bo „handel z Rosją to tylko jedna dziesiąta estońskiej gospodarki, co jest jej nie zbyt dużą częścią.
Trzeba pochwalić Estończyków za ich odwagę cywilną i polityczną. Trzeba jasno powiedzieć, że w obliczu krytyki i agresji, której musieli się spodziewać nie ugięli się. Rosja, choć formalnie uznała niepodległość Republik Bałtyckich to nieformalnie uważa je (jak również całą resztę Europy Środkowej i Wschodniej) za strefę swoich wpływów. Każde takie posunięcie jak ustawa estońska musi wywoływać wściekłość Kremla, który nigdy nie będzie wstanie przyznać się do tego, że Armia Czerwona była organizacją zbrodniczą. Nawet biorąc pod uwagę, że my Polacy mogliśmy mieć jakieś złudzenia, że oto Rosjanie, przybywają żeby nas wyzwolić spod okupacji niemieckiej, to już Estończycy złudzeń takich mieć nie mogli, bo w 1940 roku przekonali się, co to znaczy wpuścić wojska radzieckie na teren swego państwa. Estończycy w 1944 wiedzieli, że wymieniają okupację nazistowską na radziecką, jednego gnębiciela swego narodu na drugiego, być może w ich przekonaniu dużo gorszego.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW