Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Ziobro - wewnętrzny wróg Kaczyńskiego
dodano 26.04.2008
Ziobro wewnątrz PiS, na krótkiej smyczy jest niegroźny. Na zewnątrz partii – jeżeli ktoś da mu zaplecze polityczne – i pieniądze – może być groźniejszy.
Kto oglądał program, widział, że Kurski o związku Pati i Zbyszka, w kontekście wymiany pary nie tylko notebookiem – mówił prawie minutę! Tu nie chodziło o żadne ocieplenie i wybielenie Zbigniewa Ziobro – ale o coś wręcz przeciwnego – o potwierdzenie pogłosek, że Ziobro sterował działaniami Koteckiej, że kierował jej pracą nie tylko z tylnego fotela, a wręcz z łóżka. I jeszcze jedno – ważne dla elektoratu radiomartyjnego – pokazano Ziobrę nie jako rycerza na koniu – lecz niemalże jako libertyna, żyjącego w grzesznym związku…kogoś, kto sieje zgorszenie, żyje z kobietą bez sakramentu. Dla nas – też libertynów – to śmieszne – ale dla setek tysięcy z uszami przy radyjku z Torunia – to poważnie dyskwalifikująca sprawa. Jarosław Kaczyński wie co robi. On wie, jak ambitny jest Ziobro – i wie, że w swojej miernocie i tak jest brylantem na tle Brudzińskich, Kuchcińskich i innych Cymańskich.
Już przed wyborami w 2005 roku Ziobro celował w premierostwo – stąd wyciągnięcie za uszy Kazimierza Marcinkiewicza. Wie, że Ziobrę stać na wiele – i na działania zakulisowe. Jest ciekawe, nawet bardzo – jak się ich relacje będą układać wraz z rozwojem sprawy postępowania prokuratorskiego wobec Barbary Blidy – a jeszcze bardziej – postępowania przed komisją Kalisza. Od samego początku twierdzę, że początkiem sprawy, początkiem całej akcji, skierowanej przeciwko Blidzie – była myśl i wola polityczna, zrodzona w głowie
Zbigniewa Ziobro, a może i za podjudzeniem Jarosława Kaczyńskiego, aby dochodzenie w sprawie domniemanego udziału posłanki w układzie korupcyjnym, zamienić w dochodzenie i akcję potwierdzającą istnienie „układu”. Układu, który miał się ponoć składać z przestępców, polityków SLD – a Blida miała zostać narzędziem, przy pomocy którego można by było „rozrobić” sprawę. Ta komisja ma znaczenie kluczowe do zrozumienia, jakim układem, splotem sił politycznych PiS, aparatu ścigania i służb specjalnych chciał zarządzać Jarosław Kaczyński, w myśl zasady, że cel uświęca środki. Inne komisje tylko uzupełnią ten obraz. I dobrze, że dziś ta komisja rozpoczęła działalność.
Mam nadzieję, że Ryszard Kalisz poprowadzi ją nie w kierunku medialnej hucpy – ale prostą, jasno wytyczoną ścieżką rzetelnej analizy materiałów i zeznań – ku Zbigniewowi Ziobro. Jeżeli natomiast okaże się, że jednak Ziobro wywinie się w sprawie – to zagrożenie dla Kaczyńskiego jest olbrzymie. Bo jest to człowiek jednocześnie służalczy – ale i bezwzględny, nie jest inteligentny – ale za to cyniczny, sprytny i pozbawiony empatii. Jeżeli ktoś stanie mu na drodze lub uważa, że może być dla niego zagrożeniem – nie ustaje próbach zniszczenia człowieka.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW