Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Obama o krok od nominacji
dodano 12.05.2008
Już tylko prawdziwe polityczne trzęsienie ziemi mogłoby pozbawić senatora z Illinois partyjnej nominacji na oficjalnego kandydata Demokratów w walce o prezydenturę.
Przesądziły o tym głównie ostatnie dwa głosowania, w stanie Indiana i Karolina Północna, gdzie Barack Obama zdobył o 100 delegatów więcej niż senator z Nowego Jorku, Hillary Clinton. Obecnie czarnoskóry senator ma już 1836 delegatów na partyjną konwencję, czyli brakuje mu już tylko 189 do uzyskania minimum niezbędnego do nominacji (2025 delegatów). Hillary Clinton zdobyła ich dotąd 1681.
Wczoraj Obama uzyskał również przegwagę w liczbie tzw. superdelegatów, czyli partyjych notabli, którzy nie mają obowiązku głosowania zgodnie z wynikiem prawyborów, lecz według własnego uznania. Senator z Illinois pozyskał superdelegaów ze stanów Utah i Ohio oraz dwóch z Wysp Dziewiczych, którzy poprzednio popierali Clinton. W ub. piątek Obamę poparło dziewięciu innych superdelegatów. Sytuacja tę dobrze obrazuje decyzja byłego senatora i kandydata Demokratów w wyborach prezydenckich z 1972 r. George’a McGoverna, który wycofał swoje poracie dla Hillary na rzecz Obamy. Tym bardziej jest to znaczący fakt, że b. senator McGovern od dawna kojarzony jest z rodziną Clintonów. Przed laty Hillary Clinton pracowała jako wolontariuszka w sztabie McGoverna w czasie kampanii prezydenckiej w 1972r. Co prawda były senator nie jest superdelegatem, ale jego decyzja ma duże znaczenie psychologiczne. To oficjalny sygnał od Demokratów, że czas zakończyć walkę wewnątrz partii i myśleć o wyborach w listopadzie.
– W zasadzie jest już po wszystkim, nawet jeśli Clinton wygra w pozostałych prawyborach. Superdelegaci czekali na wyniki w tych dwóch stanach, a Obama wyszedł obronną ręką – uważa profesor Larry Sabato, politolog z Uniwersytetu Wirginii. Za dwa dni odbędzie się głosowanie w Zachodniej Wirginii, gdzie Clinton wygra zapewne z dużą przewagą, na wg sondaży na zwycięstwo może liczyć także w Kentucky, które zagłosuje 20 maja. Barack Obama prowadzi natomiast w pozostałych stanach – Oregonie, Montanie i Południowej Dakocie.
Nie tylko matematyka wyborcza jest przeciwko senator z Nowego Jorku, również ekonomia. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że Hillary Clinton z własnej kieszeni dokłada do kampanii i zadłuża się. W ostatnim miesiącu wydała kolejne sześć milionów ze swojego konta.
A co na to senator Barack Obama? Po wtorkowym zwycięstwie nawoływał do zjednoczenia w partii, która jest zmęczona przedłużającą się walką. Według wielu obserwatorów przemawiał już nie jak kandydat, ale jak zwycięzca. Znamienne jest to, że więcej niż o dalszej walce z senator Clinton Obama mówił o republikańskim kandydacie Johnie McCainie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW