Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Nareszcie, koniec czekania!
dodano 23.05.2008
Czekałem na ten dzień dziewięć długich lat. Tak bardzo pragnąłem tego triumfu, doświadczyć tej radości, niemalże kibicowskiego spełnienia. Tyle razy o tym marzyłem, tyle razy wyobrażałem sobie ten moment i… doczekałem się.
21 maja 2008 roku. Czekałem na ten dzień dziewięć długich lat. Mówię dziewięć, choć nie pamiętam tak naprawdę od kiedy dokładnie jestem kibicem “Czerwonych Diabłów”, wszystko jednak wskazuje na rok 1999. Czekałem kawał czasu aż spotka mnie przyjemność obejrzenia finału Ligi Mistrzów z udziałem Manchesteru United na własne oczy, w czasie, gdy jest on naprawdę rozgrywany. Tak bardzo pragnąłem tego triumfu, doświadczyć tej radości, niemalże kibicowskiego spełnienia. Tyle razy o tym marzyłem, tyle razy wyobrażałem sobie ten moment i… doczekałem się.
Opisywać dokładnie tego meczu nie będę, bo wszystko co potrzebne można znaleźć w serwisach informacyjnych o Manchesterze United, a także w subiektywnym spojrzeniu na Redlog.pl. Jednak trudno jest przemilczeć to spotkanie. Najważniejszy mecz “Czerwonych Diabłów” od finału Ligi Mistrzów 1999 roku. Czy naprawdę triumf w Premier League może równać się z tym, co zdarzyło się w środę, 21 maja 2008 roku? Czy emocje towarzyszące fanom drużyny, która sięga po Puchar Europy mogą być takie same, jak w przypadku zdobycia krajowego pucharu czy patery za bycie najlepszym w lidze?
Czujemy się wniebowzięci, choć naszych pupili raczej kojarzy się z czeluściami piekieł, nazywając ich Diabłami. Czujemy, że ten dzień jest najpiękniejszym w naszym dotychczasowym życiu, że jesteśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Może tak faktycznie jest. Czekałem co sezon na to, czy uda się dojść do finału i wygrać go. Co roku było rozczarowanie, a to MU odpadł w ćwierćfinale, a to w 1/8, a to nawet nie wyszedł z grupy. Powoli przyzwyczajałem się do takiego stanu rzeczy, choć nie mogłem w to uwierzyć, żeby taki klub jak Manchester United nie walczył o najbardziej prestiżowe trofeum w klubowej europejskiej piłce.
“Czerwone Diabły” mają nietypową, aczkolwiek bogatą historię. W 1958 roku drużyna została zdziesiątkowana w katastrofie lotniczej, a mimo to, dziesięć lat po tej tragedii, piłkarze sir Matta Busby’ego zdołali wygrać Puchar Europy. Czterdzieści lat po tym zdarzeniu, Manchester United zdobył to trofeum po raz trzeci w historii. Muszę przyznać, że cieszę się przeogromnie, jestem dumny, ale… mam pewien niedosyt. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak biadolenie, ale to nie tak miało być. Przyznam szczerze, że nie podoba mi się styl, w jakim Man Utd zdobył ten puchar. Pal licho, że pierwsza połowa to była bezsprzeczna dominacja drużyny z Old Trafford, ale to, co działo się w drugiej odsłonie meczu i później, nie było przekonywujące.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW