Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dzieci Polski wyzwolonej
dodano 03.06.2009
Minął Dzień dziecka, zbliżają się także obchody dwudziestej rocznicy częściowo wolnych wyborów do Sejmu z 4 czerwca 1989 roku. Czas na syntezę.
Dzieci końca wieku
Czas jednak odejść od zmitologizowanych wspomnień dziecięctwa. Kolejny symboliczny przełom to wejście w nowe milenium. Pamiętam, że rok 2000 przywitałam obrażona w swoim pokoju i chyba coś z tego obrażenia na świat pozostało mi na cały następny wiek. Przepych, emocjonalna papka, wszelakie patologie, które kazały dorosnąć za wcześnie. Dorosnąć za wcześnie - albo nigdy.
Ciężko powiedzieć gdzie jest ta granica, gdy popkultura i środki masowego przekazu urosły do rangi medium i spopularyzowały się na tyle, by każdy chcąc, nie chcą, był podatny na ich wpływ. O ile wcześniej w telewizji nie było zbyt wiele kanałów, kiedy weszły stuprogramowe pakiety kablówki można było siedzieć przed telewizorem non-stop. Co dalej idzie- komputery. Owszem, pokraczne Atari i inne elektroniczne mózgi triumfowały i w latach dziewięćdziesiątych. Jednak była to rzadka atrakcja. Czy to w świetlicy, gdy ustawialiśmy się w kolejki, by móc choć przez chwilę zagrać czy u brata na informatyce. Oblegane przez kółeczka kibiców krzyczących: „Zabiją cię, zabiją cię!”, zazdrośników, gotowych wyrwać klawiaturę, gdy któryś starał się przeciągnąć swoją kolejkę. Później komputer był już w prawie każdym domu, dziś, praktycznie każdy ma (i musi mieć) dostęp do komputera i Internetu. Kiedyś żeby z kimś porozmawiać, trzeba było się z nim po prostu spotkać. Telefon stacjonarny stojący w salonie nie zachęcał do prowadzenie wysublimowanych konwersacji i zwierzeń, kiedy wszyscy wokół się im przysłuchiwali, a ojciec ponaglał, licząc każdy impuls. Co innego prywatny telefon komórkowy. Gadu-gadu i wirtualne znajomości to już kompletny kosmos. Może jesteśmy pokoleniem „On-line”?
Inspektor GADŻET
Różne są czynniki, od których tworzy się nazwy zbiorowej tożsamości. „Pokolenia iPoda”, „mp3”, „JPII”… Określeniom i produktom nadaje się pierwiastek wartości i idei. Lecz jak stworzyć spójny obraz, gdy określenia te kontrastują ze sobą, są absurdalne i zmieniające się równie szybko jak trendy? Tu znów pojawia się:„Ludzie bez idei”, ”Y”… Klasyfikacja naszego pokolenia zdaje się być niemożliwa. Mediokracja wciska nas w konsumpcyjne sektory, jesteśmy warci tyle, ile możemy kupić. Ocenia się nas coraz bardziej negatywnie, zapominając o odpowiedzialności za nasze wychowanie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW