Na owym oddziale przebywają w większości osoby z ograniczoną sprawnością ruchową – pomijając już ogromne braki w sprzęcie rehabilitacyjnym, sam oddział nie jest przystosowany dla takich osób. Z damskiej toalety nie będzie mogła skorzystać osoba poruszająca się na wózku – kabiny są zbyt małe. Na całym oddziale jest tylko jedno takie pomieszczenie – znajduje się jednak w męskiej łazience i jest ono wykorzystywane przez panie salowe jako pomieszczenie służbowe...
Takie są realia Polskiej Służby Zdrowia. Ogromne zaniedbania w organizacji pracy, totalny chaos – a najbardziej pokrzywdzony w tym wszystkim zawsze będzie pacjent. Bo nawet jeżeli ktoś zareaguje, zbuntuje się przeciw takiemu traktowaniu? To i tak nie znajdzie się nikt kto poczuje się w obowiązku, aby zareagować. Winnych tej sytuacji nie ma. Nikt nie czuje się za nic odpowiedzialny. Winny zatem jest system? Nie zapominajmy tylko, że ten system tworzą ludzie...